Dałaś po robocie. Suchulce wiatr porozwiewa.
Jak wyszłam rano, to mroźno było, ziemia zmarznięta i wiałoooo... Stwierdziłam, że poczekam, jak się trochę ociepli poszłam chałupę sprzątać. Jak skończyłam, to już nie miałam siły na ogród. Ale jest jeszcze niedziela.