I ja z dereniem Compressa miałam przygodę. Otóż posadziłam go wiele lat temu i dziwiłam się, że jest taki inny od pozostałych dereni. Dziwiły mnie jego karbowane liście, słabszy wzrost i inne przebarwienie jesienne ale myślałam, że coś mu jest. Przesadziłam go więc prawie w jeden dołek do dereni alba, żeby zyskał masę. Dopiero niedawno dowiedziałam się, że on jest zupełnie innym dereniem. I na wiosnę musi wrócić na swoje osobne miejsce. Ot typowe dla mnie działanie spontaniczne.

Moni, nic mi nie wiadomo w temacie aksamitek i kretów.
Wiem tylko, że aksamitki stosuje się aby chronić inne uprawy przed nicieniami.

EwaG napisał(a)

Moni, nic mi nie wiadomo w temacie aksamitek i kretów.

A mnie wiadomo: ryją równo wzdłuż obwódki z aksamitek . Pod dereniem też

Ewo, ja też bardzo lubię derenie! (jadalnego nie posiadam)... czy znasz odmiany Kousa albo Spaethii? to moje ulubione cukiereczki....

aguniada napisał(a)

czy znasz odmiany Kousa albo Spaethii? to moje ulubione cukiereczki....

Oba są fajne, choć bardziej podoba mi sie gatunek kousa. Ale on trochę wrażliwy na mrozy może być. Myślę, że w zacisznym miejscu powinien fajnie sie prezentować. Ja w każdym razie widziałam go w ogrodzie przy szkółce Clematis i w Ogrodzie Botanicznym UW.

Ewo, ja do Ciebie prosto z pytaniem przylatuję. Jakie drzewo będzie tolerowało zacienienie przez budynek i stare świerki w odległości 7-10 m (zach-płn.). Przy szpalerze hortensji. Rosną tam już włączone do szpaleru stare wiśnie (z sentymentu). Potrzebuję 3 szt. dla reprezentacji. Czytałam o wiśni nippońskiej (ale okazało się że nie), klonach 'Globosum'? Niewysokie (kabel el.). Może magnolie? Dziękuję.

Pszczelarnio, mam nadzieję, że nie jest to stałe zacienienie, skoro wiśnie dają sobie radę. Jeżeli dochodzi tam słonce przez parę godzin to najlepszy będzie klon Globosum.
Magnolie na pewno nie - muszą mieć słońce.
Musiałabym zerkąć do twojego wątku, jak to miejsce wygląda. Bo może by pasował klon jawor "Brilliantissimum", ale on ma młode liście różowe, a potem złote. Nie pamietam jakie masz hortensje, ale coś mi sie kojarzy, że w fioletach. To by pasował na zasadzie kontrastu. Ten klon nie lubi bezpośredniego słońca, ale właśnie półcień.
Ewentualnie klon japoński (nie jest to równoznaczne z palmowym) U ciebie chyba jest dość ciepło.
Tu z Wrocławia; można go z powodzeniem prowadzic w formie piennej.

hej Ewo
Dopiero teraz skojarzyłam że Ty z innego forum w sieci to Ty stąd. Pisałas że się znamy, ale nie wiedziała dokładnie którą osobą jesteś.
Muszę Ci powiedzieć że podobają mi się tutejsze Twoje działania i propozycje.
Zwykle mam ochotę napisać potakującego posta zaraz pod Twoim i bywa ze to robię.
Mam nadzieję że nie przesadzam.

W ogrodzie Wieloszki klony 'Globosum' pochorowały się (wertyciloza) - mówi, że ją skądś przywiało. Więc moje pytanie, czy one często zapadają na coś tam. "Globosa' bardzo mi się podoba.
To jest nad hortensjami paniculata (białe), osłonięte stanowisko ale może być do -20. Ostatnie zimy to tak -13 do -16C. W tym roku dopiero raz -5 było.

Magnolio, ja zaniedbałam forum Muratora odkąd porzuciła je najwieksza gwiazda czyli Marek Lewandowski. Brakuje mi tam właśnie wymiany doświadczeń, ale raz w tygodniu przelatuję po wątkach.

Ewo, choroby i szkodniki nie są moją mocną stroną, tym bardziej, że ciągle przenoszą się z gatunku na gatunek. W każdym razie nie zdziwią mnie nawet przędziorki na klonie (z czym się spotkałam).