Wczoraj rano pomiędzy pierwszym o drugim śniadnkiem wykorzystałam idealne warunki na nicienie. Gleba po ostatnich ulewach jest wilgotna maksymalnie, w nocy jeszcze popadało a w dzień kolejne opady były zapowiadane i w sumie to popadało zaraz po aplikacji, więc ie musiałam z roślinek spłukiwać. Potem jeszcze jak pojechała do Sylwii eM zadzwonił, że przeszła burza, ponoć delikatna, ale jak wieczorkiem wróciłam to jakoś dziwnie nasza uliczka ziemia była pokryta. Oczywiście to była ściema, nie chciał nas denerwować.
Tylko trochę dziwienie to musiało wyglądać jak biegałam z konewkami po deszczowej nocy i przed zapowiadanymi opadami

Ale czy w takich warunkach 50 konewek zrobi różnice