tulucy
19:34, 27 sie 2018

Dołączył: 20 lut 2016
Posty: 12966
Świeżych kopców brak. Może sobie to coś już poszło, albo kot zadziałał skutecznie.
Po obiedzie zebrałam się do ogrodu. Wypieliłam rabatę pod murem, głównie szczawik i pokrzywy. Oddałam sąsiadce 2 kępy liliowca pomarańczowego, umówione jesteście na jeżówki podstawowe i rozchodnik różowy, ten zwykły. Mam w nadmiarze. Mama kolegi syna ma zabrać trochę host, resztę tego liliowca, jeżówki trochę też, jutro albo pojutrze.
Podwiązałam trochę floksy, takie stare babcine, bo po deszczu leżały. Wycięłam trochę koronę, bo miało chyba że dwa metry... I już się rozsiewało
Mam klęskę urodzaju pomidorków koktajlowych. Jutro chyba dzieci zaangażuję do zbierania. "Super odporny" pomidor Chris Ukrainian okazał się być nieodporny i oczywiście zaraza go dopadła. Pozostałe rosnące w punkcie mają się nieźle. Szklarniowe różnie. Bardzo nam smakuje Orange Wellington i Amethyst Jewel. Ten drugi w dodatku piękny
Jutro ciąg dalszy dłubania... Ścieżki czekają, bo za mokry piasek, ale pewnie zacznę walkę z podagrycznikiem.
Po obiedzie zebrałam się do ogrodu. Wypieliłam rabatę pod murem, głównie szczawik i pokrzywy. Oddałam sąsiadce 2 kępy liliowca pomarańczowego, umówione jesteście na jeżówki podstawowe i rozchodnik różowy, ten zwykły. Mam w nadmiarze. Mama kolegi syna ma zabrać trochę host, resztę tego liliowca, jeżówki trochę też, jutro albo pojutrze.
Podwiązałam trochę floksy, takie stare babcine, bo po deszczu leżały. Wycięłam trochę koronę, bo miało chyba że dwa metry... I już się rozsiewało

Mam klęskę urodzaju pomidorków koktajlowych. Jutro chyba dzieci zaangażuję do zbierania. "Super odporny" pomidor Chris Ukrainian okazał się być nieodporny i oczywiście zaraza go dopadła. Pozostałe rosnące w punkcie mają się nieźle. Szklarniowe różnie. Bardzo nam smakuje Orange Wellington i Amethyst Jewel. Ten drugi w dodatku piękny

Jutro ciąg dalszy dłubania... Ścieżki czekają, bo za mokry piasek, ale pewnie zacznę walkę z podagrycznikiem.