poproszę!!! Ja teraz trochę późno wysiadłam biały. Ciekawe czy wejdzie.
Te cytrynowe piwonie jednak cudne są. Jakby je jeszcze tylko zakonserwować tony idealnie było. Po deszczach spłynęła z płatków
Ilość pączków na jednej różny poraża. W czerwcu mus podjechać do ciebie.
Oj Lucy uważaj, wszyscy sobie ostrzą ząbki na twoje różyczki Każdy chce zobaczyć.
A co do ćmy bukszpanowej to odpukać, u mnie nie ma. Nawet kupiłam te feromonowe pułapki, żeby monitorować sytuację. Ale wywaliłam jak złapało się do niej sześć trzmieli i pszczółka. No nie o to w tym chodzi Bez sensu takie coś.
Kupione dziś płytki, bez których nie mogłam ruszyć w mordorze. Czyli zaczyna się przerabianie ostatniego kawałka.
Dziś trochę prac lekko porządkowych, zrywałam listki z nimułką, przystrzygłam dużego buksa, nawet dość mocno, bo trzy boczne gałęzie szły od samego dołu i się położyły na boki, wycięłam je całkiem, jeśli się nie zabuduje dół od nowa, to będzie czupa czups. Pół worka na zielone z tego mi wyszło.