Jeżyn mam obfitość w tym roku, podoba im się chyba stelaż i się odwdzięczają.
Sobota była fatalna pogodowo, w ogrodzie nic nie było robione. Ale mam skończone ustawianie szaf w takim małym korytarzyku przed sypialnią. Teraz tylko muszę je zapełnić
Wczoraj było wyjazdowo, ze spacerem i obiadem w Toruniu.
Ale wieczorem zrobiłam oprysk na ćmę - i dobrze zrobiłam, bo choć u mnie czysto i nic nie widziałam, to u sąsiadki przy pryskaniu w głębi wypłoszyłam kilka dorosłych ciem. Ale generalnie źle to wszystko widzę, bo inni jakoś się nie przejmują, więc ciągle będzie cholerstwo przylatywać...chyba że tam już zeżre wszystko, a u nas padnie.
Róże powoli kwitną, a ja powoli się zbieram do ogarnięcia ogrodu... Bo niedługo urlop, będę miała czas
W ogóle mam wrażenie (może mylne

), że róże w tym roku w lepszej kondycji, zwłaszcza te na podokiennej, czyli podlane wiosną wrotyczem i potem nie objedzone przez szkodniki. Pozostałe też nieźle, a pryskane były w sumie 4 razy - po razie RT, PW, jodyną i na końcu wrotycz - ten ostatni oprysk był 30 czerwca