Czym się kończy wizyta u gospodyni watku oprócz pysznego podrasowanego murzynka

kwartet napisał(a)

Czym się kończy wizyta u gospodyni watku oprócz pysznego podrasowanego murzynka

Ale jak ty z ta taczka taki kawał drogi....

No ciężko było ale co robić zagryzłam zęby i do przodu.

Ale żeby taczkę oddawać... No tego się po Lucy nie spodziewałam... Ja zawsze dostaję rośliny...

Taczka nie moja - musiała gdzieś po drodze dziabnąć, moja nie ma takiego żółtego kółeczka zresztą w ogóle to ja nie wiem, co, skąd, po co i dlaczego i w ogóle zarobiona jestem

A tak przy okazji, to mój m pytał, czy cytuję: a koleżanka to zadowolona chociaż była?

Mnie kocha bardziej.

Koleżanka wielce zadowolona tylko nieco przerażona ilością.

Przecież to mało tych host mogło być więcej

A murzynka fajnie też jest podrasować kroplami miętowymi - jak ktoś lubi After Eight's ja uwielbiam, ale moi domowi nie bardzo, dlatego rzadko to robię, na wynos głównie