Lucy, a Cinderella potrzebuje jakiegoś super stanowiska? Bo właśnie sobie kilka siewek wyhodowałam i myślę, gdzie je dać

Fotoreportaż Inki super Uwielbiam takie ogrodowe wnętrza

Kasiu jakoś tak wyszło

Asia ja sobie wyczytałam o niej to: "Trojeść krwista 'Cinderella' preferuje stanowiska ciepłe, słoneczne. Najlepsze będzie podłoże wilgotne, próchnicze, dość żyzne. Dobrze rośnie na terenach podmokłych, ale także przeciętnej, gliniastej, glebie." I tak w sumie ją posadziłam, ma słońce, ziemię ma jak to u mnie. Dodałam kompostu.

tulucy napisał(a)

Kasiu jakoś tak wyszło

Asia ja sobie wyczytałam o niej to: "Trojeść krwista 'Cinderella' preferuje stanowiska ciepłe, słoneczne. Najlepsze będzie podłoże wilgotne, próchnicze, dość żyzne. Dobrze rośnie na terenach podmokłych, ale także przeciętnej, gliniastej, glebie." I tak w sumie ją posadziłam, ma słońce, ziemię ma jak to u mnie. Dodałam kompostu.

Dopiero jak zakwitła to doczytałam, że to gatunek inwazyjny i jest na liście roślin zakazanych. Tyle, że szkółki sprzedają go a ja kupiłam nasiona. To tylko na marginesie bo chyba gorsze są od nawłoci?

Ale to jest trojeść krwista? bo inwazyjna jest t. amerykańska, ale i tak zaznaczyli ją jako mało inwazyjną.

Tę moją dostałam od znajomej jako trojeść krwistą Cinderella. Sieje się na pewno. Czy aż tak groźna będzie, nie wiem...

Hmmm na szybko analiza obu roślin z grafik wujka gugla dała mi tyle, że różnice są chyba najbardziej widoczne w liściach. Ale wychodzi na to, że u mnie jest krwista. Czyli ta jaśniejsza strona mocy

u mnie ta trojeść się wcale a wcale nie wysiała za to ma obłędne przebarwienie liści na jesieni- świeci na rabacie na cytrynowo. Kwiat identiko jak u Lucy. Liście też te same.

Magara napisał(a)

Dzięki Dziewczyny za info, ale czuję się oszukana reklamami różowymi Waszymi
Chwilowo nie mam czasu i głowy do róż, ale do tematu wrócę, jak tylko wrócę do swojego świata zielska, obiecuję

Cały dowcip polega na tym, że nie można mieć JEDNEJ róży. Trzeba mieć więcej Jak się pochylić nad jednym krzaczkiem, to rzeczywiście żaden nie da rady tłoczyć na okrągło, musi mieć chwilę na wyprodukowanie nowych pąków. Ale już przy kilku naprawdę jest tak, że kwitną cięgiem, ponieważ kwitną w różnym czasie. Poza tym są odmiany bardziej i mniej wybitne pod względem ciągłości kwitnienia. Np Chippendale kwitnie rzutami - dużo pąków, dużo kwiatów, przerwa. A potem od nowa i tak trzy razy, przerwy krótkie. Stadt Rome po szalonym pierwszym rzucie (setki kwiatów!) zdąży wyprodukować tylko jeden rzut, ale za to kwiaty trzyma do mrozów - gdyby nie mróz, kwitłaby do następnego sezonu!

Absolutnie nie przereklamowałyśmy róż, są najlepsze

Zmobilizowałam się i odnalazłam torebkę z resztą nasion - trojeść krwista Cinderella.
Przepraszam za zamieszanie ale taka wymiana wiadomości na dobre wyszła, przynajmniej mi.

Ale i tak sieje się jak głupia

Gosiu