Zrobione dziś:
Posadzone 7 róż kolejnych.
Zrobione 6 dołków - muszę przemyśleć, które ślicznotki tam wylądują.

Wykopane mieczyki i kalie. Zapomniałam o mieczykach abisyńskich. Jutro.

Zebrane liście z jednej rabaty. I mech...
Kto zna dobry skuteczny sposób na mech? Pomocy.... Usuwam, a on wraca...

Wsadzone Nigra i dereń Blue Cloud.

Znaleziona etykieta od jednej hortki - mam Phantoma

M zgrabił kolejną dostawę liści. Sprzątnął resztki po starym kompostowniku.

Obiad był dwudaniowy

Teraz planuję, bo udało mi się mniej więcej zmierzyć teren pod rewolucyjkę

mech rosnie jak jest cien

Kto zna dobry skuteczny sposób na mech? Pomocy.... Usuwam, a on wraca...

Łucjo,
Po pierwszezbadaj odczyn gleby. Mchy rozwijają się, gdy gleba ma odczyn kwaśny. Należy więc odkwasić glebę, a wtedy mchy powinny same wyginąć.
Zwróć też uwagę, czy gleba w ogrodzie nie jest zbyt zbita. Dobra ziemia powinna być pulchna i przewiewna. Przy glebach bardzo ciężkich i zbitych dobrze jest wymieszać z podłożem piasek. Często zruszaj ziemię na rabatkach.
Przy dobrej jakości gleby w ogrodzie problem mchów powinien sam zniknąć.
Na rynku dostępne są też nawozy mineralne z domieszanym środkiem przeciwko rozrastaniu się mchów.

Lucy, napisalam juz u mnie, ze stosuje chelat zelaza na mech. On powraca, ale mniej. Mech to bardzo zywotna roslina. Potrafi rosnac w najtrudniejszych warunkach. W niektorych miejscach juz go zostawiam. Przynajmniej tam chwastow nie ma. Gleba u mnie ma odczyn obojetny w kierunku do zasadowego, ph 7 do 7,2.

Łucja podziwiam szczerze za tyle roboty! Ja to nie wiem jak Wy to robicie, ale mnie samo wsadzenie siedmiu róż to już by pół dnia zajęło. Jakaś ślamazara chyba ze mnie. Mech też mam, ale to jeszcze pół biedy. Wątrobowce, to jest dopiero cholerstwo przekleństwo. To dziadostwo rozwala mi się powoli po całym ogrodzie. Psiakałam, ale się odradza.

Dziękuję dziewczyny
Ja mam na pewno kwaśną ziemię. Ciężką. Tam jest słońce, ale on sobie schodzi z muru od sąsiadów. U siebie usuwam, do nich nie sięgam. Taka głupiego robota. To samo mam z chwastami. Mam siewki nie swoich... Generalnie to była najbardziej zaniedbana rabata, teraz powinno być lepiej.

Wiosną może tam podziałam jakimś środkiem. Jakby co...

Aniu napisałam u Ewy, że ja taką rozlazła się zrobiłam... Ogólnie nawet, nie tylko jesiennie. Mam wrażenie, że ta magiczna 40tka jednak dużo w życiu zmieniła. Od paru lat siły nie przekładają mi się na zamiary snuję się raczej niż robię. Kilka lat temu w taką sobotę jak dziś to bym pewnie wsadziła całe 20 róż i więcej jak połowę tych ... tulipanów.
O obiedzie nie wspominając

To fakt, po 40stce zaczyna sie wszystko sypac. Mowie z wlasnego doswiadczenia.

no przestancie...

Kasiu chandra jesienno-starcza