Już po robocie na dziś, obiad zjedzony, teraz relaksik

przy żelazku, ale to za trochę.
Posadzone dwie kolejne róże: Olivia Rose i Boscobel.
Przesadzona Swany, Amber Queen, Dolce Vita, Hansastadt von Rostock. Wyleciała do kosza Goldelse - po wykopaniu znalazłam na korzeniu jakąś narośl, po oderwaniu odnogi w tym miejscu była brązowa plama. Reszta w porządku, gałęzie czyste, kwitła ładnie w tym roku. Ale nie spodobało mi się to i ją wyrzuciłam do kosza.
Wszem wobec odtrąbić chcę sukces - karpa usunięta, krater zasypany - weszły dodatkowo 2 taczki ziemi. Posadzone w kolejności od lewej: Nigra - Amanogawa - Hollywood. Dalej rośnie wielki bukszpan taki na 1,5 m wysoki. Formowałam go na murek.
Pojawia się kwestia podsadzenia czegoś w nogi drzewkom. Wstępnie dam tam wiosną kłosówkę, bo mam jej sporo, rozrosła się ładnie. Elegancko nie może być za bardzo, bo tam jest festyn warzywnikowy. Z drugiej strony mam tam zaraz obok szanowne angielki Jayne Austin, Wildeve, Wedgwood Rose i Lichfield Angel. Kompletne pomieszanie... Dalej jest Graham Thomas. Przed nim i przed Lichfield są przesadzone żółtki.
Posadzona też Calocarpa i ostatnia kosodrzewina.
Wykopane mieczyki abisyńskie.
Cebule będę sadzić pewnie we wtorek...
I waham się nad zmianą miejsca Marii Curie i Fredensborg castle. Przez tę rewolucyjkę zmienia mi się kolorystyka tej części rabaty. Może przesadzę je pod parkowe morelowe, czyli Westerlandy, Bonity i spółkę. Dołem by sobie rosły.
Mam zimę na przemyślenia.