Cieszę się, że pomimo wstępnej gafy jaką popełniłam, a Danusia ją naprawiła, przywitałyście mnie przyjaźnie w Waszej społeczności - dziękuję
Dziś chcę napisać, jak to się stało, że tutaj w ogóle jestem. Wszystko zaczęło się X lat temu w ogrodach mojej Babci, w których spędziłam dużą część swojego dzieciństwa. Bawiąc się na wygracowanych alejkach w przydomowym ogrodzie, czy na działce owocowo-warzywnej, pokochałam świat roślin miłością najprawdopodobniej na całe życie

Do dzisiaj noszę w wyobraźni wspomnienia wielu chwil spędzanych wśród tamtej roślinności. Jeden ogród nadal istnieje, ale znacznie odmieniony, drugi porósł chwastami, brzózkami i nie ma szans na to, by ktoś kiedyś przywrócił mu jego dawną świetność. Oba będą "żyły" tylko dotąd, dokąd żyją ludzie, którzy je zapamiętali.
Łącznikiem między tamtymi ogrodami szczęśliwego dzieciństwa, a obecną moją działką jest kilka roślin. Kilka, bo przenosiny z piaszczystej gleby Podkowy Leśnej położonej w zachodniej części Mazowsza, do gliniastego podłoża na zimniejszym wschodzie, przeżyły tylko nieliczne. Należą więc do tych ukochanych.