Pod koniec sierpnia 2015 pojawiła się w naszym ogrodzie drewniana pergola. Długo szukała swojego miejsca, zmieniając się zresztą z widoczną w poprzednich wpisach pergolą metalową. Nie pamiętam nawet, gdzie zakotwiczyła we wrześniu, ale jestem pewien, że nie w miejscu, w którym jest obecnie...
Poniżej - uchwyciłem pergolę na ławce rezerwowych, jak leży grzecznie i czeka na swoją kolej
Tutaj zdjęcie z innej kamery - z rzutem oka na "lewą" skarpę:
Roślin powoli przybywało - tutaj "lewe przedskarpie"
W ciągu pierwszego roku zasadziliśmy sporo roślin jedno- lub dwurocznych, których dziś już nie ma z nami
Ale były też takie, które zasiały się same
A ja, po zakupie pilarki, zabrałem się za lekkie "przerzedzanie" ogrodu za domem i trawnikiem (tam mamy kolejną skarpę, idącą równolegle do ulicy przez całą działkę, a za nią rosły dziesiątki śliw):
Dziś jest ich sporo mniej...
Poza tym oczyściliśmy "gratowisko" (właściwie to trochę ponagliłem sąsiada, że pora najwyższa zabrać dechy
)
w miejscu, w którym potem rozłożyliśmy agrotkaninę na zimę, żeby trochę ukróciła harce chwastów - bo zamierzaliśmy założyć tam tunel foliowy