Wierz mi że nie widziałam żadnego na daliach.
Moim marzeniem jest żeby ta jadalnia stała na wydmie i widać było z niej morze A w jadalni beza z własnymi polanami i kupną resztą
Dalie są tak łakomym kąskiem, że najmniejszy odrost ślimory koszą.
Próbowałam chronić przykryciem, ale nie na wiele się to zdało.
Po odkryciu sadzonek na następny dzień nic już nie pozostawało.
Przychodzi mi po raz wtóry w tej godzinie wcinać się w Twój wątek.
I tak jak bardzo, a bardzo chciałabym mieć ogrodową jadalnię,
Moim marzeniem jest żeby ta jadalnia stała na wydmie i widać było z niej morze A w jadalni beza z własnymi polanami i kupną resztą
Też widziałam morze , dlatego napisałam o poszarzałym drewnie i grubych dechach wysmaganych deszczem i wiatrem. Takich jak wyrzuca morze.
Ja w tym roku jeszcze nie robiłam lodów.
I może dlatego o nich myślę, i jeszcze o szklaneczce czegoś /hmmm/ zimnego.
.
Ja sądzę ,że zaraz zejdę po herbatniczek do kuchni i że mi tęskno ,tęskno za ogniskiem palonym do prawie świtu i śpiewu ze starą "brygadą"...
Sądzę ,że projekcik ekstra