W ostatnim czasie postawiliśmy pergolę z daszkiem. Fajnie komponuje się z karmnikiem, tak myślę Posadziłam przy niej, z obu stron, trzmielinę Fortune'a 'Emerald'n'Gold'. Będzie powolutku się po niej pięła. Pergola skrywa kran z wodą i konewki.

Pięknie

Asieńko -> to ja podziwiam Wasze ogrody. U mnie jest niewiele gatunków roślin, odmian. Posadziłam tylko takie, które nie wymagają dużo pielęgnacji, które nie chorują.

Więcej przebywam w górach niż w ogrodzie. Musi więc sobie radzić beze mnie

I dobrze zrobiłaś
Ale różyczki masz u siebie, bo nie pamiętam?

Pergola bardzo ładna
Gdybym miała tak ładnie to chyba bym nigdzie nie wyjeżdżała ale popieram posiadanie "bezobsługowego" ogrodu Ściskam mocno

Tak, przede wszystkim róże okrywowe. Są niewymagające (dokarmiam je tylko gnojówkami), nie przemarzają, nie chorują, długo kwitną. Po kilkanaście sztuk z każdej odmiany - dają duże plamy kolorystyczne:'Alba Meidiland' (biała), 'Knirps' (soczyście różowa), 'Alberich' (purpurowo-czerwona).

Muszelka napisał(a)

Tak, przede wszystkim róże okrywowe. Są niewymagające (dokarmiam je tylko gnojówkami), nie przemarzają, nie chorują, długo kwitną. Po kilkanaście sztuk z każdej odmiany - dają duże plamy kolorystyczne:'Alba Meidiland' (biała), 'Knirps' (soczyście różowa), 'Alberich' (purpurowo-czerwona).

Chcemy foty by móc powzdychać

Najbardziej jestem pod wrażeniem odmiany 'Knirps' - całkowicie bezobsługowa. Sama się czyści!
Listki ma jak z żurnala: drobniutkie, ciemnozielone, pociągnięte jakby lakierem bezbarwnym. I ten kolor kwiatów! Piękny, czysty róż, nie blednący na słońcu. Daje po oczach Jest niziutka. Myślę, że świetnie nadawałaby się na skarpy.

Asiu K_Z -> Fot najwięcej mam górskich. I to na każdy temat (z krowami, końmi, świstakami...)

Ogrodowe muszę porobić. Może, gdy pojadę na ogród w najbliższy weekend.