A ja ją odradzam. Ma tendencję do podmarzania. Rosła u mnie dosyć długo. Ładna była ok. 7 lat. Przedwczoraj trzy eksmitowałam. Po tej zimie wyglądały już okropnie.

Ja jeśli chodzi o różaneczniki to mam i azalie i rododendrony i te japońskie odmiany azali ale z tych dwóch wolę rodki większe ładniejsze liście , pełniejsze kwiaty, a azalie mi łysieją prawie co rok potem odbijają i tak bez końca delikatniejsze są do obróbki.

Różnica jest taka, że rododendony są zimozielone, a azalie zrzucają liscie na zimę, przynajmniej te wielkokwiatowe. U mnie japońskie radzą sobie bardzo dobrze, nawet lepiej od różaneczników.

A moja azalia padła po zimie i poszła pod łopatę
różanecznik po zeszłorocznym jesiennym solidnym cieciu jest obsypany kwieciem

Basia ma na myśli Tuję Aurea Nana - też mam ją u siebie i fajnie wygląda. Pomyśl nad nią