A jak z zimowaniem tego żywotnika, czy nadaje się na tzw wygwizdów, gdzie będzie narażony na mróz i wiatr ciągnący z otwartego pola, czy raczej zastąpić go innym w pokroju, ale też żółtym i karłowym żywotnikiem golden globe?
Jakie macie doświadczenia z tym żywotnikiem, zabezpieczacie go na zimę, jak?
Dziękuję!
Rośnie on w ogrodzie miłośników roślin na wygwizdowie i nic mu nie jest. Jeśli go mróz "przyłapie" to poskubiesz.
Z iglaków lubię też Chamaecyparis pisfera "Filifera Aurea Nana", Tsuga canadensis "Jedeloh", cisy, świerki serbskie.
Wiem Danusiu, że lubisz wszytskie te gatunki (czytam wnikliwie, to forum od ładnych kilku miesiecy), ja też, je lubię i mam je wszystkie w ogródku i mieć będę jeszcze więcej. Twoją wypowiedź z pierwszego postu tego wątku skróciłam dla czytelności, bo chcialam się zapytać tylko o tego żywotnika. Z Twoich ulubionych iglaków nie mam tylko tego żywotnika, a podoba mi się. Wyczytałam książce dr Adama Marosza "Karłowe drzewa i krzewy iglaste" (wyd. działkowiec): "Odmiana oferowana bez większych problemów w całym kraju, do uprawy na całym jego terytorium niepolecana. Największe zastrzeżenia dotyczą obszarów północnowschodnich i wschodnich". Ja co prawda z okolic Częstochowy, ale na prawdę na wygwizdowe mieszkam, a ostatnie 2 zimy, to była masakra. Zaczęłam szukać i na tym forum nic nie znalazłam, poza zdjęciami jednej z forumowiczek, które by wskazywały na przemarznięcie, zaczęłam szukac na innych forach i tam wyczytałam, że jest słabo mrozoodporny i trzeba go okrywać. Byłam ciekawa Twojej opinii, bo skoro to Twój ulubiony iglak, to pewnie w niejednym ogrodzie go masz, a zatem masz większe doświadczenie.
Dziękuję, za odpowiedź w takim razie, w przyszłym roku znajdzie się w moim ogrodzie.
Też mam u siebie paręnaście tuj "aurea nana" i u mnie rosną na wygwizdowie - poprzednią zimę przetrwały. Wypadły mi 3 szt. ale nie z powodu zimy, tylko raczej złego sadzenia. Lubię je za piękny kolor, pokrój no i minimum zabiegów pielęgnacyjnych, jakich wymagają
A ja miałam 6, ale 3 zmarniały. Zastanawiam się czy pozostałe 3 opatulić w kaptury na zimę? To ich pierwszy sezon u mnie i nie mają zacisznego stanowiska.
A wiesz jaki jest powód tego zmarnienia? Moje też wyglądały różnie - przesadzałam je w inne miejsca i podlewałam Previcurem na fytoftorozę, bo jeden domorosły "fachowiec" zdiagnozował tę chorobę. Na pewno im to nie zaszkodziło, zwłaszcza, że lekko u mnie nie mają - większość rośnie w glinie. Podlewałam je tez nawozami przeciwko brązowieniu igieł - tak na wszelki wypadek I uwierz mi - u mnie to dopiero jest wygwizdów - mimo to nie otulam na zimę. Wychodzę z założenia, że jak będą miały paść to i tak padną
U mnie tez jest mokro - musiałam kopać odwodnienie, bo kilka moich tuj wyglądało tak samo. Duża wilgoć sprzyja też fytoftorozie, ale ja nie jestem specem od chorób roślin - ale znam takiego - p.Janusz Zaremba z pogotowia ogrodniczego. Na podstawie zdjęć i ogroooomnego doświadczenia potrafi rozpoznać chorobę. Mi bardzo pomógł - choć to dopiero początek naszej współpracy. Jeśli będziesz zainteresowana - przyślę Ci namiary na priv. Takie jak Twoje zmarniałe na pewno da się jeszcze uratować, tylko trzeba wiedzieć jak
Sadzę te tuje od wielu lat, co najmniej od 15 i nie mam z tym iglakiem żadnych kłopotów. Jeśli padły to przyczyna leżała w pielęgnacji a nie w przemarzaniu.
Tutaj nawet w donicach dawały radę, a co dopiero w gruncie. Zobaczcie jak zdrowo i wspaniale wyglądają. Poświęćcie im więcej uwagi podczas sadzenia a wynagrodzą to wzrostem.
Nie mam już co przeglądać folderów - rosną one w każdym ogrodzie, który zakładam.