Poszperałam trochę i znalazłam kolumnowe odmiany o średnicy do 1 metra. Masz sporo doświadczenie i może coś wiesz o takich odmianach jak Jabłoń kolumnowa Maypole, czy Kozolupsky lub Kozolupska (dwie nazwy widziałam).
Z tego co poczytałam ich się nie przycina więc mój lęk wysokości może spać spokojnie. A jabłuszka zostawię kosom (i tak kupuję przez cała zimę dla nich jakieś).
Mam w kilku miejscach żółte aksamitki i jedna ogromna rudbekie i bardzo mi one podobają się. Taka intensywna kolorowa plama. Super. Szczególnie, że moja działka opada w dół i mam wrażenie, że koniec ogrodu jest bardzo ciemny. Teraz tam mam kanny (prezent od Taty) i ich pomarańczowy kolor jest super.
Zmartwiłaś mnie tymi berberysami. Wydawały mi sie super rozwiązaniem: tanie, łatwe w uprawie, wiele odmian - do wyboru do koloru a teraz co zamiast? Perułkowiec podolski - jest dość duży?
Co do berberysu to jeszcze w podstawówce uczono mnie, ze wyrywa sie wszystkie krzaki berberysu rosnące w lasach w okolicy pół uprawnych (chodziło o sporysz). Myślałam, że to już zniesiono skoro tyle berberysów jest w centrach ogrodniczych i ogródkach nawet wiejskich.
A co myślisz o grochodrzewie? Planuję dać dwa szczepione na pniu do frontowego ogródka.
Oliwko, na 1, 5 szerokie nie znam takich (a tych wymienionych nie znam wcale). Trzeba jakoś ciąć, czyli prowadzić. Tam za mało miejsca na koronę jabłonek, chyba .... . Będziesz miała wrażenie uduszenia się jabłoniami ........... .
Świdośliwa byłaby lepsza, zmieści się w donicy, dasz jej 3 pnie i ona poszerzy Ci przestrzeń. Wąskie jakbłonki przy oknach będą wyglądały jak klatka ..... .
Poza tym, każde owocowe śmiecą - tam masz podjazd?
Tak mam podjazd. Moja działka jest wąska i ledwo zmieścił się tam domek. Nie mam miejsca na żywopłot z tej strony tylko podjazd i wąskie przejście do ogrodu wzdłuż domu. Pomorskie słynie z silnych wiatrów więc liście znikają w mngnieniu oka. Nawet rosnący u sąsiada orzech włoski nie przeraża.
Może rzeczywiście świodsliwa da wrażenie żywopłotu i cienia w oknach latem. A czy ona wdzięcznie wygląda czyli dość ozdobnie bo to miejsce na widoku.
A jak nie owocowe to co?
Ja nie nalegam na owoce ale Toszka powiedziała, że jabłonki mają dość skromne korzenie a tam jest blisko do fundamentów.
Nie brałam pod uwagę lilaków gdyż zawsze mi się kojarzyły z ogromnymi krzakami porastającymi miedze i pola. No i widziałam skarpę porośnięta bazami a pod spodem klepisko. Nic nie rosło nawet chwaściory.
Na teraz chyba świdośliwa to numer jeden. Chociaż zapach bzu uwielbiam.
Serio dziewczyny myślicie źe w odległości 1,5 m od okien można sadzić drzewa?
Zastanówcie się proszę
Już nawet nie wspomnę o tym, że zarówno owoce Amelanchier jak i Sambucus zostawiają plamy na kamieniach.
Tych jabłonek podanych przez Ciebie nie znam. Sama mam Malus domestica Redlane. Bardzo smaczne ma jabłuszka a przyrosty minimalne.
Też ma owocki - ale ptaki je od razu zjadają (bałaganu na kostce mniej).
Może być dereń jadalny, rośnie wielki ale pięknie się da formować. Podobnież nieszpułka - jednak znam te drzewa formowane na wachlarze, szpalery etc., czego u Ciebie pod samymi oknami (na oknach) nie widzę.
Świdośliw pełno na forum (wrzuć i poszukaj).
Są też jarząby "likierowe" - one mogłyby być.
Jednak 150 cm szerokości dla korony (a powinna być symetryczna) to bardzo niewiele dla drzew???
Ja mam takiego lilaka pod oknem. Są takie mniejsze gatunki lilaków.
Decyzja podjęta bo jak tak dalej pójdzie wywalą mnie z pracy.
Świdośliwa lamandzka prowadzona w drzewko wielopniowe (2 sztuki- chyba wystarczy).
Różyczki Lupo (6 sztuk) polecone przez Toszkę i
Irga płożąca do zadarniania (pewnie z 10 szt by się przydało)
Moim priorytetem jest pożyteczne dla ptaków, spora korona bo chcę aby latem zasłoniło mi okno. Przydałyby się mocne gałązki jak nie od razu to za kilka lat na karmnik pod oknem.
No i tak jakoś poszło.