Zrobiłaś ten sam błąd co ja Umordowałam się jak głupia, a potem pan pilarz powiedział mi, że najpierw przecina się tylko pędy na dole, żeby odciąć "zasilanie", a potem czeka aż cała góra uschnie. Wtedy podobno zrywa się łatwo.

No!
O dzięki za patent!

Czyli teraz bluszcz powinien się już poddać

Widzisz jaki jest bluszcz ? Trzeba uważać
Łucja też kiedyś zrywała z płotu
Pół działki wtedy odzyskała

no będzie cudnie.
nie wiedzialam, że Gauera tak łatwo się namnaża. Dzięki za podzielenie się.

A nowa rabata na pewno i pod koniec lata będzie wyglądać spektakularnie, zwłaszcza jak bęzie podlewana.

Dokładnie - tak chyba 2 lata temu odcięłam bluszcz co rósł na brzozie na tyle wysoko że nia było szans żebym tam weszła. Używałąm takiego szpikulca żeby wydobyć pędy bluszczu z kory brzozy. udało się. ale cholera urosła znów bo poprzedni właściel zostawił duuuużo siewek. walka nie jest równa.

Wiola Twoje bodziszki mają dużo słońca?posadziłam w miejscu gdzie mają ok 5 godzin słońca ale takiego palącego i tak myślę czy to dobrze?

On na początku był spoko, bo nie szalał i nie chorował.
Ja byłam fanką Rozanne,ale już nie jestem

Wykopałam te bodzsziki spod Śś i
zamówiłam ulubioną brunerę Silver heart w zamian