Witaj Basiu...chyba witam się pierwszy raz... nie pamiętam, czy tu byłam... Pytasz o tojeść rozesłaną...czy zimuje w doniczce...Oczywiście, że zimuje...swoje doniczki mam już od 2009r i nic z nimi się nie dzieje. Ładnie zasychają na zimę i dopiero wiosną zaczynam podlewać je. Odrastają za każdym razem. Nie zostawiam ich bezpośrednio na dworze, by nie były zbyt wilgotne przez zimę oraz by doniczki nie brzydły.. Stawiam pod tarasem (nie osłonięte). Wiosną obcinam zwisłe pędy i na nowo roślina żyje. Powodzenia. Masz bardzo ładny ogród, muszę tu zakotwiczyć na dłużej...
Byłaś już u mnie kiedyś. Ale dawno. Zapraszam częściej. Wiem, wiem czasu brakuje na odwiedziny wszystkich ogrodomaniaków. U mnie to samo. Zawsze chciałoby się więcej czasu tu spędzać ale są też obowiązki.
Elisko, cieszę się, że tojeść zimuje w doniczkach. Ładna jest więc niech rośnie z roku na rok.
Pozdrawiam.
Tojeść rozesłana to uniwersalna roślina, ale dedykowana na wilgotne stanowiska, może nawet rosnąć w wodzie, np. w strumieniu. Zalecam nie przesuszanie jej.
U mnie z doniczek wylała się na grunt i rośnie też w gruncie. Łatwo się ukorzenia z kawałków pędów. Będę też ją sadzić w stawie. Normalnie w wodzie.
Dzisiaj zrobiłam zdjęcia w moim starym ogrodzie. Mieszkałam w nim 20 lat. Tu się urodził w pierwszym roku naszego mieszkania nasz najmłodszy syn. Nie mieszkam w nim już 10 lat. Sporo roślin wycięli ludzie, którzy wynajmowali dom. Oczywiście za zgodą mojego męża. Ale jeszcze niektóre z tych, które sadziłam zostały.
Na okrągłym klombie rosły olbrzymie jałowce płożące, floksy płożące. Już ich nie ma. W tym roku posadziłam trochę bukszpanów, żurawek i jakiś inne roślinki. Teraz mieszka w tym domu moja córka z mężem.