Basiu chcę sobie kupić jakieś zbiorniki na deszczówkę.Zastanawiam się jakiej wielkości ( pojemności). Jake masz doświadczenia że swoimi?
Wianuszki na drzwi fajniutkie.A spacery po lesie teraz bardzo przyjemne,pogoda dopisuje
Aniu. nasze zbiorniki są chyba 260 litrowe. Mamy je już 3-4 rok. Na pewno są pewnym wydatkiem na początku ale pewnie po latach koszt się zwróci. Przy jednej rynnie mamy dwie beczki połączone na dole rurką. I w jednej z tych beczek jest pompa zanurzeniowa z wężem o bardzo dużej średnicy. Szybko się nim podlewa. I jeszcze przy drugiej rynnie jest jedna ( trzecia) beczka ale już bez pompy.
Wody z tych 3 beczek wystarcza gdy raz na 3-4 tygodnie pada deszcz. Ogródek podlewam w upały codziennie konewką albo wężem. Jeśli jest ponad miesiąc bez deszczu to już trzeba z wodociągów brać. Takie mam spostrzeżenia. Chociaż może trochę one są nieścisłe bo nie robiłam notatek a pamięć to zawodna jest. Była woda to lałam z beczek, skończyła się, to wężem z kranu.
Na pewno nie są te beczki dekoracyjne ale może jakiś bluszcz je z czasem zasłoni. (Posadziłam w tym roku kilka gałązek.) Na zimę trzeba spuścić wodę i kran zostawić otwarty. Ot i takie sa moje obserwacje.
Dziękuję Ci Basiu za informacje.Ja myślę,żeby deszczówkę wykorzystywać do podlewania doniczkowych,zawsze to taka cieplejsza woda niż prosto z kranu.W większości mam w rabatach nawadnianie kropelkowe,a woda że studni głębinowej.Konewkami podlewam ewentualnie z nawozem.Tam gdzie nie mam kropelkowego planuję kupić wąż zraszający i do niego możnaby może podłączyć wążz beczki ,ale wtedy faktycznie potrzebna pompa. Tak więc chyba kupię jedną większą beczkę,właśnie jakąś ok.300 l.pod rynnę ,z której woda leci właściwie na działkę z ugorem. I zobaczę na ile mi wystarczy tej wody