No łapki mnie tak swędziały żeby ten śnieg rozrzucić, że uległam. A zgrzał się człowiek przy tym, że ho,ho. Mokre włosy i reszta też.
U nas dzisiaj był okropny wiatr więc tylko wyskoczyłam na chwilę. Obcięłam trawki, zmarzłam i tyle.
Witam, wpadam z rewizytą. Ciekawe miejsce stworzyłaś. Piękne powojniki, zazdroszczę, mój kwaśny las nie przewiduje takich przyjemności. I lilie, uwielbiam
A już żaba na betonie-bajka Gratuluję pomysłu.
A tu Tekla, psinka córki i zięcia. Tekla jest u nas codziennie, bardzo się z nią zżyliśmy. Gdy odszedł nasz Finek nie mamy na razie żadnego własnego pieska.