Witaj Basiu. Ślicznie kwitną pierwiosnki u Ciebie. Lubię szczególnie te kulkowe, ale u mnie żadne nie chcą rosnąć. Widzę, rybki już żwawo pływają. I lilie wychodzą na światło dzienne. Pięknie u Ciebie kwitły w zeszłym roku, ciekawe, czy i w tym się tak postarają. Gratuluję przychówku. Małe kotki są bardzo pocieszne, szczególnie kiedy już zaczynają chodzić i poznawać świat, ale kiedy dorosną, są bardzo absorbujące, wiem, bo mam trzy w domu. Pozdrawiam, Basiu
Ogród pięknie budzi się do życia. Pierwiosnki ząbkowane prześlicznej urody. Właśnie sobie uzmysłowiłam, że kupiłam nasionka takich jak u Ciebie, trzeba je wysiać to może kiedyś się doczekam.
Dziękuję Beatko za odwiedziny.
U nas od kilku dni jest ciepło więc i przyroda budzi się, rybki są bardziej ożywione.
A koteczki są malusie, nie mają jeszcze tygodnia. Kotka bardzo ich pilnuje.
Basiu, kotka wiedziała, gdzie urodzić, bo o nią i maluszki zadbasz, gratuluję
Piękne pierwiosnki, u mnie żadne nie chcą rosnąć, będę zachwycać się u Ciebie
Mam pytanie, z czego są klateczki, te koło głowy? bardzo mi się podobają
U mnie pierwiosnki też nie chcą rosnąć. Dlatego tak się nimi zachwycam u innych. Twoje śliczne. Może trzeba podjąć kolejną próbę
Rybki przetrwały? Były gdzieś chowane na zimę?
Tak Grażynko, cieszymy się z przychówku. Ale gdy podrosną to chyba dla maluszków będziemy szukać domów. A dla kotki to nie wiem jak będzie bo ona nawet nie daje się dotknąć i pogłaskać a co dopiero złapać. Chyba będzie naszą lokatorką. Ale w domu rządzi Fanta (18 lat) więc ta czarnulka chyba będzie w piwnicach rządziła.
Wiesz, nie myslałam, że pierwiosnki mogą gdzieś nie rosnąć. Może miałaś je w suchym i słonecznym miejscu? Bo mi w pełnym słońcu to więdły. Teraz są od północy i na razie jest OK.
Te klatki są z drutu, takiego cienkiego. Czasem coś na OLX lub Alleg.. ładnego zobaczę to się skuszę. Słaby charakter mam.