Nie koniecznie bo prosta bryła pasuje też do wiejskich łąk i rabat preriowych, a już taka na pewno
A może zamiast tui jakieś cyprysy? Tylko nie wiem jak z podmarzaniem , chociaż u mnie radzą sobie całkiem nieźle
Moja rada taka, że skoro sosny i brzozy( również uwielbiam jedne i drugie)to sadź rośliny które dadzą sobie rade w przyszłości w półcieniu , cieniu i nie muszą mieć stale mokro.
Sosna i brzoza rosną bardzo szybko
Nie dziwię się, że boisz się wychylania roślin. Ja też w otwartych polach i niestety ten problem istnieje
Witam serdecznie
A może dołożysz do serbów choinę kanadyjską. Myślę, ze skoro podobały Ci się brabanty, to choina będzie lepsza. Ja w każdym razie ja uwielbiam. Można i strzyc, wtedy jest bardziej uporządkowana i taka żywopłotowa, a można tez pozwolić jej rosnąć swobodnie. Obejrzyj sobie w int.
A sosny są piękne: D Jest tyle do wyboru, że....
Jestem w kropce, bo to co napisałaś, kłóci się z Twoim wyborem z pierwszego postu. Podlinkowałaś tam ogrody wymuskane, raczej formalne.
Jeśli myślisz o ogrodzie naturalistycznym (taki pasowałby chyba najbardziej do tej wiejskiej okolicy i architektury domu), to mogłabyś rozważyć tzw, żywopłot nieformowany.
W praktyce wygląda to tak, że nie sadzi się na całej długości jednej rośliny, ale drzewa i krzewy grupami. W narożnikach drzewa iglaste (3 serby), duże krzewy typu derenie, pęcherznice, kaliny, forsycje, lilaki, hortensje po 1-3-5 sztuk, . Przed tymi wielkimi krzewami sadzi się bądź mniejsze krzewy, zimozielone kolumny np. cisów, byliny, trawy, róże rabatowe.
Mam taki żywopłot u siebie i jestem z niego zadowolona. W ogrodzie widać zmienność pór roku. Poza wiosennym odmładzaniem krzewów nie ma tam wiele do roboty.
____________________
Hania-To tu- to tam-łopatkę mam!
"Przyjemność ma się do szczęścia mniej więcej tak, jak drzewo do ogrodu; nie ma ogrodu bez drzew, ale drzewa, nawet w wielkiej ilości, nie stanowią jeszcze ogrodu."
~ Władysław Tatarkiewicz
Dziekuje dziewczyny za odzew
Cyprysikow nie chcę, miałam kiedyś boulewarta i dobrze go nie wspominam, ciagle chorował, choc inne rośliny mialam zdrowe. Przyjrzę się za to bliżej choinie kanadyjskiej, do tej pory mam jeddeloha i fakt piekna jest.
Gruszka wkleiłam te linki bo te ogrody są mi najbliższe, ale nie dokładnie takie o jakim ja myslę. Nie znalazłam jeszcze takiego ogrodu, dlatego miotam się troche. Z jednej strony podobają mi się ogrody z kilkoma tylko gatunkami np
A z drugiej coś takiego
Chciałabym to jakos połaczyć ale na razie nie umiem.
Tu jest mój pinterest
Na początek pochwalę za dobre rozpoczęcie wątku: jest plan, są zdjęcia, są konkretne informacje - jest podstawa do doradzania.
Na razie o drzewach: moim zdaniem wysokie drzewa w Twojej sytuacji są wręcz niezbędne. Sam żywopłot o wysokości 2,5 metra nie zabezpieczy Was przed wiatrem. Dopiero drzewa, jak urosną, spowodują zatrzymywanie się wiatru i korzystniejszy mikroklimat.
Oczywiście, niebezpieczeństwo przechylania/przewracania się jest bardzo realne, więc trzeba dobrze dobrać gatunki, posadzić w dużej odległości od domu i porządnie zabezpieczyć odciągami. Tutaj mistrzynią jest anbu - zajrzyj do jej wątku.
Tutaj ogród bardziej naturalny, bez geometrii, też na bazie brzóz z bylinowym podszytem https://pl.pinterest.com/pin/285486063860102793/
też super, ale wydaje mi się bardziej "obsługowy" niż poprzedni.
Zmienić musisz spojrzenie na żywopłot. Ciągle masz w głowie mały ogród, gdzie żywopłot miałaś tuż pod nosem (oczami). Teraz masz dużą działkę. Zupełnie inaczej, wszak ze sporej odległości, będziesz widzieć żywopłot - nie jako poszczególne rośliny, a jako ścianę/tło.
Najlepiej jest sadzić mieszany zywopłot. Sekwencjami. Nie jednogatunkowo. To nie tylko chodzi o względy wizualne, ale jest to zdroworozsądkowe podejście na wypadek jakiś chorób lub szkodników. Gdyby tak się stało, to reanimujesz tylko fragment żywopłotu, a nie cały.
Myślę także, że zupełnie niepotrzebnie diabolizujesz cisa. Owszem, są gatunki/odmiany obficie owocujące. Ale są cisy prawie w ogóle nie mające owoców. Druga, rzecz - przecież przed żywopłotem posadzisz coś innego, co będzie sensu stricto rabatą. Do cisa będzie utrudniony dostęp. Jak sadziłam cisy, to też miałam małe dziecko. Dość obrazowo, wizualnie, z sadystyczną przyjemnością obrzydziłam dziecku (i nie tylko swojemu) zrywanie jagódek, Nie wspomnę już o konsumpcji. Cis baccata niemal w ogóle nie owocuje. Zwłaszcza cięty/ Ma za to bardzo głęboki i stabilny system korzeniowy i takiż pokrój. Żadne wiatry nie są mu groźne. Nie wszystkie cisy mają ciemną zieleń. Najciemniejsze są chyba Robusty. Jedno co mogę powiedzieć, to to, że to niezawodna i mało problematyczna roślina (po dwóch pierwszych latach ukorzenienia). Głęboka zieleń cisa jest cudownym tłem dla jasnych roslin - pni brzóz, dereni, wszelkich traw i kwiatów.
Wiesz co jest zabawne? Na przeważającej ilosci twoich inspiracji masz cisowe formy i zywopłoty. Szmaragdowych też jest sporo
____________________
Kto szuka ten znajduje, kto pyta ten dostaje:-)