Wacław, dziękuję za wizytę u mnie.
Intryguje mnie temat sprzedaży Twojego rancza. Moim skromnym zdaniem (oczywiście nie znam wszystkich uwarunkowań) skup się na swoim ranczo, a teren wokół domu i u brata zostaw innym.
Myślę, że wszyscy chcielibyśmy mieć ranczo ze stawem i rzeczką.
Przed chwilą opisywałem Sylwii, że mi strasznie kradną na ranczo. Tak masz rację. Już druga osoba mówi mi to samo: zajmij sie tylko ranczem. Coś w tym jest. To niezwykle urokliwy zakątek. Targają mną sprzeczne emocje: z jednej strony miłość do tego miejsca. Z drugiej strony źli ludzie wokoło. Niszczą kradną. Na razie sadzę, poprawiam, dbam.
Na teren przed oknem codziennie patrzę. Muszę się nim lepiej zająć.
Na wszystko nie starczy mi czasu.
Czas pokaże jak będzie
Witaj, tak jak wszystkim żal mi że nosisz się z zamiarem sprzedania działki na rzeką, ale ogród przed blokiem też ma możliwości i możesz zrobić tam cacuszko
Przed wielu laty kupiłem kilka działek i połączyłem w jedną. Zaletą tego miejsca jest otwarta przestrzeń i odległość od szosy. Urok wijącej się przez oczerety i łęgi rzeczki, wykopany przeze mnie spory staw. W łęgach zatrzymują się żurawie, w oczeretach rosną łanami śnieżyczki. Cisza i spokój. Wadą jest przekonanie okolicznej ludności, że to co nie jest pilnowane to, po socjalistycznemu: wszystko nasze. Nie mogę być tam cały czas. Już dawno przestałem sadzić krzewy ( choć nie do końca). Przestałem wpuszczać ryby do stawu bo kilkukrotnie złodzieje wyłapali co do jednej sztuki. Forumowicze Ogrodowiska w roślinach widzą piękno. Upiększamy Ziemię. Niestety tam gdzie my widzimy nowy nabytek, cieszymy się nim, niektórzy widzą buteleczkę sikacza. Smutne jest, że inni, nobliwi, kupują te kradzione rośliny zachęcając złodziei do kradzieży.. Zresztą tacy też kradną - sam widziałem!!! W mojej obecności! Tak jak kilka dni temu: skradziono mi podstawy mis, wcześniej stare końskie wozy, sanie, beczki, kamienne koryta, koła młyńskie. Nawet stare widły. Za każdym razem powtarzam sobie: już nie będę kupował. Ale minie kilka dni i znowu coś wsadzam, przesadzam, wożę ziemię na rabaty. W pobliżu jest wybudowany jeden dom ale gospodarze również pracują i są dopiero wieczorem, zresztą z ich domu nie widać mojej działki bo drzewa zasłaniają. Nie sposób upilnować. W myśl porzekadła: "to złodziej pilnuje gospodarza". Nadjeżdżający samochód z daleka słychać. Niestety plan sprzed lat: wybudować letni dom nie z mojej winy spalił na panewce. A teraz ... to już niemożliwe . No ale dość tej nostalgii! Wczoraj poprawiałem brzegi stawu. Umocniłem i podwyższyłem. Czekam aż ziemia się trochę osuszy będę woził kupioną w tamtym roku ziemię na rabaty i wiosną rozsadzał rośliny. Na pewno znowu nie wytrzymam i będę kupował. Wszak chyba o przyjemność z pracy w ogrodzie chodzi. Uwielbiam po pracy na ranczo usiąść i patrzeć na wykonaną pracę. Czy to jest plewienie, koszenie trawy czy sadzenie nowych roślin. Ognisko z bliskimi, smaczne jedzenie z rusztu, odpoczynek w hamaku po pracy. Bażanty biegają nawołując się. Wieczory z żoną przy ognisku, wpatrzeni w ogień z kieliszkiem wina w dłoni. Obserwujemy jak na firmamencie pojawiają się gwiazdy. Najpierw nieśmiało, po jednej aby rozbłysnąć baldachimem. A w dali szczekające psy. I ciiiisza, spokój i nietoperze i sowa czasami zahuka. Co roku obserwujemy fruwające świetliki. Przyroda jest NIESAMOWITA. Kto tego nie lubi?
No no pięknie opowiedziales o swoim zakątku ,jednym słowem marzenie ☺ stawiaj domek i pilnuj tego malego raju ....no tak łatwo radzić wiem wiem .Decyzja i tak należy do Was ☺ ja pewnie bym sprzedała mieszkanie i może bym zaryzykowala przeprowadzkę jak by się dało do tego miejsca
Kocham to moje miejsce jednak obecnie nie zdecyduję się już budować. Tym bardziej, że żona by nie chciała. Wygodnie nam się żyje, mimo iż w bloku. Przyzwyczaiłem się. Poza tym uwielbiamy podróżować. To też kosztuje.
Wacku, a gdybyś tak nad stawem założył po prostu łąki kwietne i coś w rodzaju bylinowego ogrodu preriowego, ale tak na pół dziko??? Musiałbyś tylko wysiać nasiona , a myślę, że jak zakwitnie to z trawy nie będzie się złodziejom chciało wydłubywać. Byłoby pięknie, pasowałoby do otoczenia, pielęgnacja minimalna bo raz w roku skosić i spalić....no i nie do ukradzeniaNadal miałbyś miejsce na spotkania, relaks i ognisko A pod blokiem zrobić sobie ogród z prawdziwego zdarzenia