Interpretuję te słowa Ewo w ten sposób: piękniejsza niż zamorska, bo własna.

Nieśmiało chciałabym żeby tak było, może kiedyś osiągnę ten pułap całościowo, nie wyrywkowo. Na razie moje "fragmenty" Anglii mnie zadziwiają.
W tym artykule
https://www.ogrodowisko.pl/artykuly/116-ogrodnictwo-czym-jest-dla-mnie
pisałam:
Mówią, że ogród jest odzwierciedleniem duszy człowieka. To prawda. Ciągle dążę do perfekcji. Przecież to nic złego, bo widzę, że nie jest możliwe stworzenie ogrodu "doskonałego". Zawsze coś się wydarzy, zaatakują szkodniki, albo silny podmuch wiatru połamie konary. Niezliczona ilość innych nieszczęść spowoduje, że ogród wymknie się spod kontroli. A ogród przecież nie musi być idealny, aby był piękny.
Ogrodnictwo nauczyło mnie, że nie można zrobić wszystkiego, gdy nie wiesz nic. Trzeba się dużo uczyć, poznawać tajniki i doświadczać samemu lub uczyć się od innych. Po wielu latach nauki i praktyki, dużo wiem o ogrodnictwie, ale ciągle nie wiem wszystkiego.
Marzę, aby być ogrodnikiem w wielkim stylu.
Wyznaczyłam sobie nowy cel: mieć ogromny ogród, ale podzielony na wnętrza. Taki ogrodowy ocean pełen wysp, zatoczek, półwyspów i archipelagów. Morze kwiatów pojawiających się falami i znikających wraz z upływem ich czasu. Ogrody, które zadziwią mnie samą.
Wiem już jak to zrobić i będę dążyć do tego wytrwale.
I to marzenie nareszcie się spełnia

Ogrody, które zadziwią mnie samą.
Przeczytajcie, może ktoś skomentuje i coś od siebie doda? Pisałam ten tekst w styczniu 2011. Minęło parę lat