W przyszłym roku masz u mnie zaklepane sadzonki werbeny i gaury chyba że niespodziewanie wystąpi jakiś kataklizm.
Te małe werbeny może jeszcze wezmą się w garść u mnie też jest duzo maluchów.
U mnie by się taki daszek ani dnia jednego nie ostał przy srokach. W tamtym tygodniu jednego dnia jak zaszłam do ogrodu naraz było ich ok 25 osobników i wcale jakoś przede mną specjalnie nie uciekały. Za to bałagan mi robią w dekoracjach z drobnymi elementami okropny
Basiu, dziękuję
Na pomysł wpadłam już wiosną, gdy chciałam przenieść karmnik na przechowanie i okazało się, że eM przymocował go na amen.
I daszek nie mógł się marnować
Pozytywnie zazdroszczę domku dla owadów, jakoś nie mogę się zmobilizować, żeby zrobić.
Chciałam kupić, ale nie były takie, jak powinny być, no i drogie
Mam tylko związane patyczki bambusowe i z forsycji i parę dziurek jest zajętych, ale to za mało.
U mnie nie ma srok
Lubię wszystkie zwierzaki, ale do nich jakoś serca nie mam, są złośliwe i agresywne, choć piękne.
I inne ptaszki są u mnie bezpieczne
Pada od wczoraj cudny, łagodny deszczyk, więc zdjęcia zrobiłam z okna.
To nowe "skalniaki" na parapetach, zrobione w 5 skrzynkach z nawadnianiem.
Okazuje się, że i te rośliny muszą być podlewane.