Agatko, działam, nawet za bardzo. Dziś cięłam dużego iglaka, zdjęcia jutro, bo skończyłam, jak już szarzało. Wyszedł rozczochrany, takiego samego zrobiłam w ubiegłym roku. Kiedy skończyłam i usiadłam, żeby ocenić efekt, okazało się że trzeba będzie zabrać sprzed niego rosnące rośliny, bo mu zasłaniają nogi. I już jest robota na jesień, tylko gdzie ja je posadzę?.
To jest ten ubiegłoroczny przed i po fryzjerze, ten dziś cięty jest w ten sam sposób, tylko większy.
Masz wyobraźnię, dar i cierpliwość do tworzenia niwaków.
Jałowce do tego się dość nadają. Ale ja jałowców się pozbywam. Mam do usunięcia 2,5 m chińskiego Variegata. Narazie nie mam pomysłu, co w zamian.
Widzę, że tam w dali masz włókninę (chyba, że się mylę). Nie wiem, czy wiesz, ale tu na forum, mówi się o jej negatywnym wpływie na podłoże i rozwój roślin. U kogo się jeszcze zachowała, to szybko się jej pozbywa
Fajnie,że i drzewka tworzysz i będziesz tworzyć inaczej.
Ja dużo drzewek nie mam,sporo owocowych.
I te jeszcze powiększę.
Ale kiedyś na nowym areale, będzie jeszcze koło z klonem palmowy po środku a na dole z zurawkamai i trawkami
Elu, ta włóknina była jak uprawiałam warzywa, wtedy się sprawdzała. Teraz tylko pod ścieżkami ze żwirkiem jest nie włóknina, ale folia tunelowa. Anie kusi Cię pobawić się cięciem, usunąć zawsze zdążysz. A może wyjdzie Ci coś fajnego i będziesz zadowolona,że go nie usunęłaś. Ja zostawiłam dwa uschnięte drzewa i służą mi za kwietniki.
Pierwsze cięcie trenowałam na sosnach.
Jak mi wyszło, zaczęłam ciąć inne.
ten był kolejny.
Aniu, jesteś typowym ogrodnikiem, ciągle mu mało miejsca na rośliny. Nie wiem, chyba przegapiłam, ile masz obecnie ogrodu i co to będzie ten nowy areał. Jestem ciekawa kiedy zrealizujesz nowe plany .
Zaczęłam się zastanawiać na przycięciem tego jałowca. Jutro zrobię zdjecie, to mi poradzisz. Jedyne co mi przychodzi do głowy, to zrobić go na pniu. Szkopuł w tym, że to nie ze względu na jego wygląd chcę usunąć, lecz z powodu nieatrakcyjnosci w przyszłości (brązowienie i obsypywania się środka), kłopotów z przycinaniem, a przede wszystkim z zasiedlaniem się w nim chorób grzybowych.
u mnie klon rosnie na soncu od ana do 18 jakos, dobrze sie ma i juz potezny urosl. Kolony jak sa male to zdarza sie im przemarzac. Musisz na to zwrocic uwage, poczytaj watek o konach.
Fajnie wygladaja te doniczki na drzewkach. U mie po zimie nie obudzila sie wierzba i puszcze po niej powojnik
____________________
IzaBela
Pod Bialo-Niebieska Chmurka***cz.I***
Wizytowka
"Nie moge na dluzej zostac" -wyszeptala Chwila Szczescia - "ale wloze w Twoje serce wspomnienia"
Elu, pierwszy jałowiec też miał być na pniu. Gdy wzięłam się do cięcia, okazało się, że nie ma jednego pnia i w środku jest cały suchy i trzeba było zmienić koncepcję. No i wyszło całkiem ładnie, dlatego drugi cięłam tak samo. Szkoda, że eMa nie było, bo zrobiłby trochę zdjęć jak tnę i miałabyś możliwość widzieć jak to robić.Najgorzej zacząć, najlepiej od mało widocznego miejsca, od dołu i zorientować się jak idzie pieniek /pieńki/. Potem iść wzdłuż i ciąć pionowe gałązki, żeby mieć wgląd co jest głębiej, a potem już idzie łatwiej. Jest zasada, im mniej tym lepiej, zawsze można dociąć. Po cięciu iglak ma przewiew. Wstaw u mnie zdjęcie, może coś doradzę.
Izo, dzięki za informację o klonie, coraz bardziej podoba mi się pomysł klonu nad ciurkadełkiem. Wiem, że będę musiała go opatulać na zimę. Świetny pomysł powojnika na wierzbie, będzie oryginalnie.
Dzięki Grażynko za odwiedziny w moim ogródku. Przyszłam z rewizytą.
Bardzo mi się tu podoba, szczególnie skały, rozchodniki a hortensje w donicach powalają na kolana. Może i ja skuszę się na wsadzenie jakiejś do donicy i przetrzymanie jej w piwnicy. Mam sadzonkę hortensji ogrodowej, którą nie mam gdzie posadzić więc może do donicy ?
Pozdrawiam serdecznie, dobrej nocy.
No brawo fryzjer już z ciebie Grazynko bardzo dobry.
Ok brakuje brakuje już miejsca. Ale trudno nie wszystko musowo mieć .
Działkę mam prawie 7 arów. Za siatką dokupilismy jeszcze 34 a.
Na razie (bo już wcześniej na dziko tam uprawialismy- trochę warzywnik i krzewy) z 1,5 -2 arów.
A wszystko było zadrzewione,zakrzaczone .
Tylko poscinlalismy i jeszcze trzeba porządkować bo zarasta.
Ale na moje ręce i męża to czasu za mało.
Jak człowiek pracuje to na weekendy tylko aby tą działkę ogarnąć to dobrze. Także kuedys. .kiedyś się ja zrobi.
Ale tam już rabat kwiatowych nie będzie.
Nie dam rady inaczej tego ogarnąć. Tych co mam to mi wystarczy do pracy. Aż nadto.