Pewnie, czerwiec i wrzesień (a nawet kwiecień/maj i październik) - to mój wybór, zdecydowanie. Nie lubię tłumów, bardzo nie lubię. Ale na taki luksus mogliśmy sobie pozwolić tylko póki Młoda chodziła do żłobka i przedszkola w Wawie (prywatnego), które działały całe wakacje.

Teraz nic z tego - 2 miesiące wakacyjne przerwy, moi Rodzice i teściowie pracują, nie ma co zrobić z Młodą... po 2 tyg jest na urlopie z jednymi i drugimi dziadkami, 2 tyg z nami, 2 tyg do wakacyjnego przedszkola. A jak pójdzie do szkoły, to po 3 tyg u dziadków

pozdrawiam!

Karolinko przyszłam nacieszyć oko pięknymi zdjęciami
Uwielbiam te Wasze rozrośnięte-dojrzałe ogrody .

Pozdrowionka zostawiam

A ja tak zawsze tęsknię za domen, że po 7 dniach wracać chcę. Nie wyobrażam sobie wytrzymać 2 tyg. na wakacjach. Kiedyś byliśmy 10 dni, to ósmego dnia chłopaki zaczęli las grabić z szyszek i igieł.
Najchętniej pojechałabym ze 3 razy po 5 dni, ale tak się nie da, niestety.

Admete - chyba żartujesz, 3 lata temu był ledwo trawnik Ale wszystko szybko rośnie, no i ciągle wciskam w puste miejsca nowe rośliny... a ponieważ pustych miejsc jak na lekarstwo, wydzieram trawnik pozdrawiam!!

Agnieszko, dla każdego coś miłego Ja lubię jeździć i zwiedzać, ale szybko się nudzę. Takie "stacjonarne" wakacje z leżeniem na piachu nie dla mnie chociaż na objazdówki Młoda za młoda... najlepiej było w Turcji, z Teściami, my na wycieczki, Młoda z Teściami w hotelu przy basenie 10 dni to optimum moim zdaniem, choć zawsze jeździmy na 2 tyg, bo różnica w cenie żadna, więc już się ponudzę te parę dodatkowych dni

niedługo wakacje, jupi!

Aga - są wyjazdy na 3 czy 5 dni, ale drogo to wychodzi, bo większość kosztu to dojazd... (zwłaszcza samolotem). www.wakacje.pl - możesz wybrać wyjazdy 3 czy 5 dniowe

To nie dla mnie Karolina. Musi być morze, piach, kupa ciepłego piachu i popołudniu zwiedzanie na własną rękę. Zorganizowane wyjazdy to nie my.

Agnieszko, ale ciepły piach na 3-5 dni? Skoro dolecenie tam i z powrotem zajmuje 2?

Ja tam lubię zorganizowane, bo się nie martwię - a na miejscu organizujemy sobie czas i wycieczki na własną rękę Zawsze mam grono zainteresowanych młodych ludzi, których zbieram po spotkaniu z rezydentem, i z lokalnymi biurami jeździmy za połowę ceny Wykupując wycieczki dla 10 osób zawsze negocjuję niezłe rabaty, podoba mi się A zorganizowane - bo mamy gdzie spać i co jeść, na i z lotniska nas ktoś odbierze

Chociaż ostatnio Londyn zrobiłam sama, osobno lot, osobno dojazdy z lotniska do centrum, osobno mieszkanie... ale to cywilizowany kraj, Egiptu tak się zrobić nie da... Turcję już szybciej, ale z tanimi lotami krucho...
Chorwację planuję sama za rok, bo się pojawiły czartery A M nie pojedzie samochodem za nic w świecie

popcarol napisał(a)

Agnieszko, ale ciepły piach na 3-5 dni? Skoro dolecenie tam i z powrotem zajmuje 2?

Wiem, że to nierealne, ale byłoby dla mnie ideałem. Wiesz, taki teleport by się przydał.

a, rozumiem tez bym chciała Na Tajlandię mam chęć, ale min 14-16h i 1-2 przesiadki skutecznie nas zniechęcają więc teleportacja - jestem zdecydowanie za!

pozdrawiam!