Hej
Ela,
dzisiaj baaardzo powoli i spokojnie, większość wolnego popołudnia spędziłam na leżaczku pochłaniając lekturę

W międzyczasie policzyłam śliwki na śliwce, z mojego punktu widzenia naliczyłam 65, a jest jeszcze druga strona drzewka
Posadziłam turzycę w żwirku, dzieląc ją przedtem na połowę. W sumie nawet 4 sadzonki dałoby się zrobić, ale miałam miejsce tylko na 2

Opryskałam róże p.skoczkowi, ale o tym chyba już napisałam

Podlałam pomidorki do góry nogami. Zrobiłam kolejne sadzonki limek. Niech się gość od działki pospieszy, bo wiosną dobrze byłoby je wsadzić do gruntu - jeśli się przyjmą oczywiście

Wydłubałam z kostki 8 mini sadzoneczek werbeny (chyba), wsadziłam je w skrzynkę.
Sąsiedzi wrócili z urlopu- spłoszona wróciłam do domu, uciekłam praktycznie, bo bym tam stała pod płotem i słuchała, a komary znowu wyszły na żer

Jestem aspołeczna, to fakt
Miłego wieczoru!