Ojej jak gorąco. Wczoraj pracowałam cały dzień, dzisiaj mam lenia

Wybraliśmy się z M do leroy po lakier do parkietu, przedłużacz, deseczkę do wzmocnienia ławki itp pierdółki. Kupiłam parę worków ziemi, torf kwaśny (będę przesadzać borówki jak skończą owocowanie). I na wyprzedaży 3 róże Kordesa. Niestety nie wiem jakie, rabatowe, pan mi sprzedał po 10 zł bo nie miały etykiet i są zmordowane... ale za rok będą cudne

Wsadzę do donic, na zimę do piwnicy, jak zakwitną zdecyduję gdzie będą pasowały.
Wstąpiliśmy do pana od działek. Papiery do sądu przygotowane. Teraz pracuje nad matką, która nie chce sprzedawać tych działek (zgodziła się a teraz zmieniła zdanie)- mówi że jest na dobrej drodze i do końca lata powinien je złożyć. Potem jeszcze tylko geodeta i już

Ale Kanada załatwiona, więc jest bliżej niż dalej. Może za rok, znając ich tempo

Ale coś się ruszyło