Jak ja lubię się zmęczyć ogródkowo

Ciemno się zrobiło, uff, koniec na dzisiaj
Odtrawnikowałam kolejny kawałek wzdłuż podjazdu

Już ponad połowa za mną

Wizja mi się klaruje. Drzewka są w skarpetkach z żółtych host. pomiędzy nimi zmieszczą się po 2 skrzynie na warzywa. Szkoda że od razu po październiku nie jest marzec, chciałabym
Rozłożyłabym skrzynki i popatrzyła co się tam jeszcze zmieści

pomiędzy nie położę włókninę i ścieżki wysypię grysem granitowym, którego kupka czeka, od 3 lat... akurat się przyda

Mam nadzieję wystarczy! Ale to dopiero na wiosnę, nie chcę by się puste skrzynki niszczyły przez zimę...
Posadziłam kupione 2 tyg temu turzyce Prairie Fire. Tę jedną wielką -rudawa, fotka poniżej- turzycę (nie wiem jakiej odmiany), podzieliłam na 4 i posadziłam.
Z trawnika wykopałam 4 sadzonki juk (kosiłam je co chwilę), zawiozę cioci, ucieszy się bo jeszcze nie ma, a podziwiała moje kwitnące. Wykopałam spomiędzy host (w skarpetkach drzewek), ukorzenione bukszpany - dobrze ponad 20

małe, ale urosną

posadziłam je w miejscu gdzie wypadły (wypalone nadmiarem nawozu) ubiegłoroczne. I w kontynuacji bukszpanowego szpalerku przed pasem hortensjowo-trawiastym przy betonowym płocie.
Wpadła znajoma (która prowadzi szkółkę) z listem - ona ma numer domu 26, a ja 126 i co jakiś czas nasza poczta u niej ląduje... oddałam jej wykopane i w doniczkach jaśminowce, które na pewno nie są limkami (te z allegro sprzed 2 sezonów... ech). W zamian dostałam cisa

Co ja z nim zrobię?
miłego wieczorku! Jutro wstaję bladym świtem, bazarek