Super stożki. A ja aronię po prostu mrożę i dodaję potem jak gotuję np. kompot z jabłek dla dodania koloru. Piłam też u kogoś nalewkę aroniową, podobno zdrowa
Aniu, dzięki. Ja też miałam mrożoną, na kompot super, ale jest jej ze 3 kilo, a nie mam zamrażarki, tylko 2 szuflady w lodówce do mrożenia, więc niewiele miejsca. hmm... coś wymyślę.
Muszę teraz jakoś ściągnąć te pergole z Łodzi do siebie, sąsiada z przyczepką poproszę... albo wujka... bo może jeden mi wejdzie do auta (170cm wysokości, 60 cm u podstawy szerokości). A 5x na Widzew i z powrotem wolałabym nie jeździć
Tylko jeden wujek ci wejdzie do auta..? Ale jak mają po 170cm wzrostu i 60 cm szerokości (ale to może w nogach..? w pasie może być rzeczywiście więcej..) to może przynajmniej z dwóch-trzech by się zmieściło? Spróbujcie
Wujek ma nieczynną przyczepkę a my nie mamy haka żeby ją pożyczyć.. cóż, zostaje taksówka bagażowa, 100 zł. no trudno.
W piątek po południu będę miała pergolki i szkielet domku dla owadów od pana stolarza jak Młoda wróci od Dziadków, będziemy szukać trzciny, szyszek itp do wypełnienia go ale fajnie!!