Wpadłam i pozdrawiam. Fajnie że gości masz i że grzybobranie udane. Pogoda super, szkoda tylko że ten czas bedzie przesuniety - to juz w ogóle w tygodniu poza weekendem nie ma szans na ogródkowanie.
Ja dzis dopołudnia w krókim rekawie sadziłam bluszcz ( ukorzeniony z sadzonek od Danusi) i mimo tego spociłam sie, oby tak jak najdłużej było, zawsze to o kilka dni mniej tej szarugi jesiennej bedzie.
Pozdrawiam !

Karola pełna wigoru wróciła
Gdzie i jakie krokuski zamówilaś? Napiszesz?

Małgosiu, popieram! Pięknie było Czas już przesunięty, buu... głupie to moim zdaniem... no ale trudno :/ Pogoda i dzisiaj niezła oby jak najdłużej

Marzenko, jestem! Zamówiłam najzwyklejsze, kolor mix, 200 szt. W benex, jak zwykle, jestem zadowolona z ich cebul (z bylin już nie).

pozdrawiam!!

Dzisiaj znowu grzybki, tym razem z Młodą Niestety szybko się znudziła i w lesie byłyśmy może ze 40 minut, ale trochę grzybków znalazłam, w tym 2 spore prawdziwki

Pogoda cudna, coś przekąsimy i do ogródka

miłego!

Ewo tak wygląda teraz ten przetacznik Christa... może poczekajmy do wiosny? Obawiam się coby nie padł po podziale... co myślisz??



Grzybki dzisiejsze


Ogródkowo, dzisiaj:

Ostatnie pomponelle:


Nostalgia:


Ta rozplenica nie zakwitła, widocznie za sucho.. i tak ładna










Ostatni kwiat Graham Thomas:

Wywiozłam taczkę liści z rowu sprzed domu, pograbiłam część, ale zostawiłam "kupki", bo padam. Wcześniej pograbiłam resztki roślinne za płotem. Odsłoniłam ziemię, podziurkowaną przez nornice muszę wywozić te odpady na 1 kupę, a nie rozkładać wzdłuż płotu, bo te paskudy mają gdzie się chować i mnożyć wiosną posieję sobie tam warzywka, ale nie korzeniowe, żeby nie miały uczty... może pomidory posadzę wzdłuż płotu? Myślę że miałyby sporo światła i dobrą ziemię ze świeżym kompostem

Koniec na dzisiaj, niedziela

Jestem, slad palucha zostawiam
Miłego tygodnia!

Małgosiu, dziękuję! Wzajemnie! Ale tu puchy

ja mam pracy dużo, po szkoleniu się nie mogę odrobić.. może jutro.. albo pojutrze
cebulki i hosta od Ewy czekają na poczcie, niedługo po nie jadę odebrać

pozdrawiam!

I tutaj róże śliczne mogę oglądać. Tak się nimi cieszymy, bo to właściwie pożegnanie do czerwca.
Zmianę czasu też z trudem znoszę.

hej Gabrysiu!

rozumiem zmianę czasu ileś tam lat temu, oszczędzanie prądu (wcześniej jest jasno), pracę zmianową... ale teraz? po co? chyba nawet Rosja to zniosła.. ech... Dzisiaj ciemno ok 17tej, jak zabierałam Młodą z przedszkola robiło się szarawo... ech, zima idzie:/ akurat w naszym przypadku zero oszczędności na prądzie, wręcz przeciwnie - od razu po powrocie z pracy jest ciemno.

Róże już ostatnie, po kwiat na krzew, a i to nie zawsze... Winchester Cathedral jeszcze dzisiaj dojrzałam, jutro obfocę (jeśli po tym wietrze jeszcze będzie co

Cebule mam, hostę od Ewy też Chyba nie ucierpiała spędzając weekend na poczcie.

miłego wieczoru!