Czytam o kiszeniu kapusty... mniam....
Życzę udanego deptania Ja nie kiszę, ale może warto spróbować... bo bigosik lubię... dzisiaj też ugotowałam

My co rok kisimy ,swoja jest najlepsza.Pozdrówka.

My też. Nasza już ukiszona, właśnie zabieram się za przekładanie do słoików. .

popcarol napisał(a)

Renatko, zazdroszczę!! Ja zaliczyłam sprint rano dom-dworzec-przedszkole-bokiem targ (i zakup 10 kg poszatkowanej kapusty do ukiszenia) i na 8mą w domu (w pracy)
Fajnie że długie weekendy się szykują miłego dnia!!

No Ty mnie rozbrajasz...jeszcze kapustę kisi!!
A jest coś czego nie robisz???

Ewo, pestki dyni też suszymy (drążyliśmy jedną z Młodą na konkurs strasznych dyń do przedszkola) Kapusta.. zobaczymy co wyjdzie

Syla, podzielę się jak zdobędę, muszę do Teściowej zadzwonić, dam znać

Ela, mój bigosik (coś podobnego, bo z surowej kapusty) właśnie częściowo skonsumowaliśmy, smaczny wyszedł A deptania nie będzie, bo to tylko 10 kilo, ubijemy tłuczkiem

Bożenko, popieram!!

Aga, super! I co potem z tymi słoikami, gotujesz żeby je zamknąć??

Magdo, jest wiele rzeczy których (jeszcze) nie robię, nie umiem Moja Mama zawsze wszystko kupowała gotowe lub chociaż półprodukty, za to Teściowa od zawsze robi większość ręcznie, sama, nawet chleb piecze... ja na razie pośrodku, coś tam próbuję Swoje jednak lepsze, chociaż pracy wymaga

Wygrałam licytację:
http://allegro.pl/cesarska-korona-szachownica-perska-okazja-i3631065695.html

czekam na cebulki

Fajna ta korona cesarska.

Ewo, to perska, mam już kilka, ładnie kwitły, mam nadzieję te też zakwitną Tyle że płaciłam po 8-12 zł/sztukę. Te muszą dorosnąć, ale kilkanaście w kupie będzie super wyglądać

pozdrawiam!!

popcarol napisał(a)

Aga, super! I co potem z tymi słoikami, gotujesz żeby je zamknąć??

KIedyś nie zagotowywałam i było OK, ale ostatnimi laty zaczęła czernieć od góry słoika i szkoda było, bo najpierw robota z kiszeniem, a później z wyrzucaniem. Więc w ub. roku zagotowałam, tak tylko aby słoiki chwyciły. Mojej mamie nigdy tak się nie psuje, a zawsze trzyma bez zagotowywania. Jakieś złe prądy mam chyba w piwnicy My jeszcze dajemy na dno słoika i na wierzch kilka plasterków czosnku. Nie całych ząbków!!! Jeszcze część można zrobić na gotową sałatkę. Do końcówki ukiszonej już kapusty dokrajam czerwonej słodkiej papryki, dolewam oleju, mieszam, nakładam do słoików i zagotowuję. Ciut się różni smakiem i papryka dodaje koloru tej sałatce.

Karola, czytam że masz jeszcze trochę do sadzenia. Ja też liczę, że w wolnej chwili zdążę wysadzić cebulki i wykopane przetaczniki Christa, które czekają od trzech dni. Zmiana czasu i mnie nie pasuje, bo po powrocie z pracy już prawie ciemno jest. A jutro muszę zrobić wiązanki, piątek na miejscu, w sobotę Łódź. Odnośnie wcześniejszych postów - zawsze goście w moim ogrodzie są mile widziani. Pozdrawiam.

Karola
Ty to chyba wszystkie przetwory świata robisz!!! Podziwiam!
Agniecha
A ty znowu o tych słoikach no coś w tym jest...