Ja część nasion siałam jesienią - myślałam że się przemrożą i wiosną wykiełkują. Ni c z tego, nic nie wyrosło wiosną. Sadziłam rozsadę z parapetu (wyhodowaną bez wcześniejszego mrożenia, długie i nierównomierne wschody, ale jednak!

powodzenia!!

Też wysiałam jesienią i mam nadzieję, że się przemroziły. Ale tak na wszelki wypadek jeszcze posieję w doniczkach

Pozdrawiam Karolka

W tym roku tylko w doniczkach. Mam nadzieję wyrosną pozdrawiam, Aniu!!

Słonko tak świeci, jakby to przynajmniej marzec już był

Ja czuję jednak już wiosnę !

Dziewczyny ,ja też czuję wiosnę ,muszki latają ,a dzisiaj spotkałam dwie biedronki .pozdrawiam

Dziewczyny, ja bym chętnie poczuła Ale wolę udawać że nie czuję (choć czuję żeby uniknąć rozczarowania, gdy za tydzień, dwa lub trzy, znów spadnie białe świństwo i będzie mróz.
Mamy narty firmowe w Ustroniu, zaplanowane na początku marca. Zawsze jest śnieg

Więc jeszcze się nie cieszę. Jeszcze.

Kupiłam dzisiaj nasiona karłowej fioletowej bezłykowej fasolki szparagowej. I buraczków i pomidorów - karłowych czerwonych i wysokich żółtych. Jeszcze ze 2 tygodnie i będę siała pomidorki

Ty ,zakupy do ogródka a ja ,butowo -ciuchowe ,kupiłam sobie 2 pary butów w daichmanie ,jedne zimowe ,jedne wiosenne ,podkoszulek z sercem i synowi sztruksy .
Przy następnych zakupach w Auchan ,muszę rozglądnąć się za burakami ,rzodkiewką i fasolką szparagową .pozdrawiam wieczorowo.

Planujemy wakacje. Na razie na tapecie Gruzja
Muszę się dowiedzieć czy Młodej przedszkole może będzie czynne przez któryś wakacyjny miesiąc? Byłoby super, mniej kombinacji. A za rok się zacznie, upychanie po obozach i u Dziadków.. ech.

Karola ,obozy są ok ,u mnie wczoraj młodzi wrócili po 17 ,kazali się zawieść jeszcze do moich rodziców i siorki ,bo ich kuzynka obchodziła wczoraj roczek ,jak wrócili do domu to o 21 poszli spać padnięci ,stwierdzili ,że mogli by być jeszcze tydzień .W wakacje ,mają planowany obóz 3 tygodniowy .Więc ,się nie bój ,są teraz fajne tematyczne kolonie czy obozy ,u nas w domu kultury jest np.malarski .pozdrawiam

Renatko, jakoś to będzie. Tyle że my w wakacje możemy wziąć jakieś 2 tyg urlopu, a wakacje trwają 2 miesiące, więc "tylko" 4x dłużej:/ Więc gdyby nie Dziadkowie... to byśmy na urlop jeździli osobno... ech.