Marzenko, też się zmęczyłam, ale już mi przeszło. Dzisiaj ciąg dalszy - jeśli czas pozwoli. Zapewne nie pozwoli. Bo za chwilę jedziemy - M na masaż, Młoda na ćwiczenia, ja w tym czasie na godzinkę na bazarek, wracamy, śniadanie, zmiana opon i do Teściów. Na 14tą ja na masaż

, obiad u Teściów, wracamy wieczorem gdy już jest ciemno. I jak tu nie pracować w niedzielę w ogródku? Albo w niedzielę albo wcale, jak dla mnie...
Renatko, za dużo do zrobienia, a za mało rąk do pracy. Ot, taka prawda
Bożenko, pozdrawiam serdecznie, miłego dnia!!
Gabi, odkąd pamiętam, mój brat był zdolny, ale leń, a ja byłam ta mniej zdolna, pracowita

I tak mi już zostało.. czy dobrze hmm nie wiem. Raczej nie, nie dla mnie.
Wiem że sporo osób to wykorzystuje, też w pracy, co mnie ostatnio mocno wkurza, bo nawet bez dziękuję, wiadomo że ja zrobię i się skarżyć nie będę

W mojej pierwszej pracy na moje miejsce przyjęto 2 osoby...
Odpisałam
Miłego dnia!!