e-+
Agato, pisz! pisz! nie mam nic przeciwko!
Na razie chciałam założyć tylko linie kroplujące na rabatach. Na trawniku mi nie zależy, nie podlewam go. Jak co roku - jest ładny póki nie wyjeżdżamy na urlop. W tym roku w ogóle nie podlewałam, było ok do czerwca, teraz pustynia.
Zresztą jak się za to zabierzemy, to chciałam trawnik założyć od nowa, bez gór i dolin, najlepiej z rolki. Ale to nie jest mój priorytet, na razie. No i materiały na nawodnienie trawnika to 2/3 inwestycji, więc tym bardziej na razie chcę tylko rurki na rabatach. I system tak zrobiony, żeby można go było rozbudować o sekcje na trawnik - po założeniu trawnika, z siatką p/kretom od razu.
Tam nie ma studzienki, oczywiście. Wolałabym mieć to wszystko w kotłowni, żeby pogoda nie zagrażała, ani kot, ani Młoda, ani ew. "goście" podczas naszej nieobecności...itd
Co do lania po rabatach, to od razu to oprotestowałam; pani powiedziała że zaprojektowała najmniejsze zraszacze z możliwych, będą lać po rabatach ale delikatnie no i można je podobno regulować. Z prostokątami super pomysł, muszę ich spytać czy jest taka opcja.
Ale tak jak pisałam - na razie kwestia trawnika mnie nie interesuje. Chcę mieć spokój z podlewaniem rabat. Trawnik na wiosnę przyszłego roku odkładam - ze zrywaniem darni, glebogryzarką, bronowaniem, częściową wymianą ziemi na lepszą i trawką z rolki, jeśli się uda...