Byłyśmy z Krysią u Kasi, "na chwilę"

popodziwiałyśmy włości, nowe rabaty, nowy trawnik, cudne kurki

Teraz usiłuję ogarnąć temat gości, nie bardzo mi idzie... zapomniałam kupić kremówki do tiramisu, ech...
Po drodze zahaczyłyśmy o szkółkę, kupiłam sobie różyczkę i klonika palmowego (Atropurpureum, tego co załatwiłam rok temu). To były chyba najdroższe 2 roślinki w moim życiu, jestem na 98% pewna że pani wydała mi zamiast do 100 zł które jej dałam, do 50ciu. Czekałyśmy i niby liczyła, ale wyszło na jej

Aż tak źle chyba ze mną nie jest.. ech