Gabi, jestem za. Ciągle byłam za. Rozmawialiśmy na ten temat połowę wakacji. Okazało się że etyki nie ma oczywiście, innych zajęć też nie, wcześniej odebrać/później zawieźć też nie można, bo religia w środku dnia.
No i co ona biedna ma robić te 2h w tygodniu? Sama? w pokoju nauczycielskim, bo nie ma co z nią zrobić, a wszyscy inni chodzą?
W przedszkolu też nie podpisaliśmy zgody, i co? I chodziła, bo wszystkie dzieci chodziły, nie wystawią przecież jej na korytarz...
No i do komunii też ją poślemy, bo inne dziewczynki będą w białych sukieneczkach, prezenty dostaną, a ona nie.. bierzmowanie - zrobi jak będzie uważała, z 16 lat już będzie miała i wybierze sama. Ale te wcześniejsze zrobimy... trudno

w Wawie pewnie byłoby łatwiej, "odmieńców" byłoby więcej... ech.
Uważam że to bez sensu, bo dla mnie te obrzędy nie mają najmniejszego znaczenia, są wręcz śmieszne - skoro nie wierzę że mają sens? No ale...

Ślubu kościelnego nie mamy, ciekawa jestem kiedy się to odbije na dziecku :/