No to mniej owocowo:
Nowy nabytek wczorajszy, już podlałam


Fasolowo-różany zakątek pod świerkiem Inversą Jak często można pryskać przeciw mszycom? Pryskane przedwczoraj, a widzę nadal chodzę i jedzą






Lawendowa obwódka powoli kwitnie... trawa na lewo od niej nie chce rosnąć



Jeżówka powoli się zabiera za kwitnienie - nie wiem która to odmiana, część wymarzła


Nagietki w warzywniku:

popcarol napisał(a)

Justynko - może kto inny podpowie A Ty nie masz u siebie warzywniaczka/pomidorków w ogródku? Nie kojarzę... a może nie pokazywałaś a masz?
Bożenko - zapraszam! To jakieś 40 minut Na kawkę i owoce Dzisiaj jeszcze babeczki z jagodami by były, do jutra pewnie znikną w naszych brzuchach, ale jakby co ukryję dla Cię kilka Przez ładne okolice się jedzie

Nie mam. Planuję tylko zielnik w donicy na tarasie

Szkoda Justynko! Uwielbiam mój warzywniczek Nawet M się przekonał, wyskakuje po świeżą cebulkę i truskawki

No to wrzucam resztę dzisiejszych zdjęć!

Liliowce dają czadu, wszystkie jednakowe: Są wielkie, mają ok 1,6 m wysokości z kwiatostanami...


Pierwsze ogórki nieśmiało kwitną:


I cukinia żółta (zielona moja własna-siana niedawno, dopiero ma zawiązki pączków):

Za nią dwuletnie goździki w warzywniku:


Groszek zielony niedługo dorośnie do 1,5 metra (płot ma 1,8m)


Dzwoniki skupione sobie przywiozłam spod Augustowa - o takie:


Niedawny nabytek - mak wschodni bylinowy


Wiesiołki od Babci - bardzo lubię


Żywopłot z róży jadalnej cieszy oczy:



Jedna zmutowała, bo jest biała


Hakone rosną!
(omijamy wzrokiem lebiodkę, która w ogromnych ilościach kiełkuje w kompoście...)

Buuurza idzie Niech leje, bo mi sie nie chce podlewac...

Karolino podziwiam dzisiaj w ogrodach piękne róże, również u ciebie widzę także wiele innych pięknych kwiatuszkowych okazów

przepraszam,ze dopiero sie witam i prosze o wyrozumialosc...od 2 dni jestem jak w amoku i obudzic sie nie moge...milion zdjec, ogrodow i co najwazniejsze CUDNYCH ludzi wokol!!!!
owoce, wrzywa, ROZE i cala reszta...pdziwiam i podziwiac bede!!!
ja to jakas niewydarzona calineczka przy tym jestem !!!!
podziwiam, dziekuje i pozdrawiam goraco !!!!!

Karol, alez Ci zazdraszczam tych owocow... U mnie nie powisialyby na krzaczkach, bo je jestem straszny owocozerca

Super

Aniu - róże zmarzły w większości, tylko 5 chyba zostało, do tego takich sobie... zadowolona za to jestem z róży pomarszczonej, z której żywopłot (40 krzaczków) Cieszę się że te ostatki i tak cieszą oczy, miło mi!
Betysiu właśnie na ponad pół godzinki utknęłam w Twoim wątku, cudnie mieszkasz! A jakie okazy! Ja też chcę figi i granaty w ogródku!!

Boćku zapraszam, niedaleko masz! Owoce jeszcze niezupełnie dojrzałe... Truskawki prawie zjedzone, poziomki są non-stop, porzeczki i agresty za tydzień może będą

Prosze, nie drzaznij mnie poziomkami, bo moje nawet nie kwitnaaaaaaaaaaaaa buuuuuuuuuu A tak pieczolowicie od nasionka I tylko liscie i liscie i liscie

A co ja krolik, zebym liscie jadla

Boćku moje siane w lutym też mają same liście... te owocujące mają 2-3 lata... muszą mieć sporą masę liściową żeby potem owoce mogły wykarmić... cierpliwości! I nadal zapraszam
Pozdrówka!!!

Wczoraj przetoczyły się nad nami 2 burze, Młoda drżącym głosem spytała - czy nasz dom jest ubezpieczony? Jak potwierdziłam odetchnęła, a dam sobie głowę uciąć że nie wie co to znaczy
Prócz silnego deszczu był też grad, dojrzałe owoce morwy sobie leżą w błotku pod drzewem
Ale fajnie wszystko podlało, sama nie musiałam
Miłego dnia!!!

Dzisiaj zaspałyśmy oczywiście, więc z zerknięcia na bazarek nici... a w czwartki są tzw wystawki z Niemiec, można upolować coś fajnego za niedużą kasę... trudno, może za tydzień... w weekend odwozimy Młodą do Babci, na 8 dni - cały lipiec ma zagospodarowany bo przedszkole zamknięte... Młoda się cieszy, my mniej - w jeden weekend 300+300 km, w kolejny 300+450... uff...