To byłaby masakra - wyjazd zaklepany i zapłacony, M i Młodą wpuszczają do samolotu a mnie nie... chyba bym się zapłakała
Co do prądu...O nie, miałam mieć kuchnię indukcyjną, ale stwierdziłam że jakby co to wolę gaz. Chciałam gazowo-indukcyjną, ale w Polsce nie uświadczysz takiego połączenia... ewentualnie 2 obok siebie 2-palnikowe, (lub elektryczno-gazowe, ale elektrycznej nie chciałam), ale okruchy w szparę pomiędzy by wpadały... i stanęło na gazie na szkle

Brudzi, ale w wypadku braku prądu można chociaż jedzenie przygotować. Wczoraj smażyłam kotlety przy świecach - masakra
Dzisiaj na szczęście wszystko normalnie działa. Ale pracy mi się nagromadziło trochę przez te 2 dni, więc wracam pisać
miłego dnia!!
Zrobiłam sobie kolejny ogrodniczy prezent - książkę Reader's Digest - 1001 sposobów na piękny ogród

Trochę o wszystkim i niczym, ale będę miała kilkaset stron do wertowania w długie zimowe wieczory...