Ewaglen - dziękuję za wizytę w moim ogrodzie. Pelagronie przechowywane w przyszłym sezonie rzeczywiście nie będą już ładne, jedynie młode z sadzonek będą fajnie kwitły, a stara-matka na wiosnę będzie do wyrzucenia.
Justi - czytałam, nie wiesz jak bardzo się cieszę z tego powodu
Puśka - odnośnie pelargoni kaskadowych to nie mam żadnego doświadczednia z przechowywaniem, bo nigdy ich nie miałam. Ale myślę, że warto spróbować, żeby się przekonać. U mnie dopiero dzisiaj był pierwszy przymrozek w nocy, pelargonie w skrzynkach były na zewnątrz, ale dzisiaj zabieram je już do piwnicy na spoczynek. Sadzonki pobieram dopiero gdzieś w drugiej połowie stycznia (w okolicach sylwestra wynosze z cimnej i zimnej piwnicy do jasnego i cieplejszego miejsca)