To nic. Napiszę na pewno przeczytasz. Może wyciągnełabym juz z donicy dla Ciebie te pelargonie, bo się jakoś o nie boję, żeby w nocy nie podmarzły. Czy jeszcze je troszkę potrzymać na zewnątrz? A w ogóle jak je spakować, żeby się nie połamały? Do domu nie chcę zabierać bo zaraz zżółkną listki i będzie klops.