Artykuły Forum Ogrody pokazowe Instagram Sklep
Logowanie
Gdzie jesteś » Forum » Nasze ogrody » Tu, gdzie zaczynają spełniać się sny...

Tu, gdzie zaczynają spełniać się sny...

anna_studio 23:19, 18 cze 2012


Dołączył: 07 kwi 2012
Posty: 3548
Słucham,słucham......co to za sąsiad.....???
____________________
Anna - Lecę w kulki oraz http://lecewkulkiwdomuiwogrodzie.blogspot.com/
anna_studio 23:24, 18 cze 2012


Dołączył: 07 kwi 2012
Posty: 3548
......Twój jaśminowiec urzeka...mam do nich słabość......uciekam...
____________________
Anna - Lecę w kulki oraz http://lecewkulkiwdomuiwogrodzie.blogspot.com/
ocia79 23:26, 18 cze 2012


Dołączył: 18 cze 2011
Posty: 883
nika napisał(a)
Dzisiaj straszny upał... na prace w ogrodzie jakoś nie mam ochoty
Spragnionych ochłody zapraszam na miętowe lody z czekoladą i kawkę z kremową pianką





To ja sie pisze na taka kawke i lody
____________________
Asia U Oci Trawy, minimalizm i ogólnie zero pojęcia :)
justi 23:30, 18 cze 2012


Dołączył: 29 maj 2011
Posty: 6263
Oj nie zazdroszcę takiego sąsiada, co za typ
Nawet nie wiedziałam, że dziś takie burze w Polsce były, u mnie potwornie gorąco, lekki wiaterek był i nic poza tym.
____________________
Justyna - ogród w Alei Lipowej
Basiaw 08:03, 19 cze 2012


Dołączył: 19 sie 2011
Posty: 1191
Czytam Nikuś u Ciebie, że burza była, u mnie też się koszmar po niebie przewalił, przez chwilę caly ogród miałam pod wodą, ale te piachy szybko wodę odprowadzają.

Bardzo mi przykro, że masz takiego podłego sąsiada, skoro posunął się do podcięcia drzewa, do do czego jeszcze jest zdolny? Od zawsze taki podły czy za ładny ogród masz i z zazdrości robi Ci świństwa?
____________________
Nasz mały, zielony świat
nika 10:24, 19 cze 2012


Dołączył: 09 sie 2011
Posty: 783
Miałam nie poruszać tematu sąsiada... ale skoro już tak wyszło... to wyleję swoje żale...
Sąsiad niestety trafił mi się najgorszy z możliwych... Taki, jakiego nie życzę nawet najgorszemu wrogowi... Na samym początku to nawet nie było tak źle... gdy trwała budowa, to nawet prąd od niego ciągnęliśmy czy braliśmy wodę... oczywiście nie za darmo... dostawał za to pieniądze czy nawet drobne prezenty... normalna sprawa Wydawał się w porządku.... niestety jak się okazało tylko do czasu... Pamiętam, jak przyjechał pan zakładać nam balustrady na balkonach i pierwsze słowa, jakie padły z jego ust to było: "Ale macie sąsiada! Nie zazdroszczę..." Wtedy tego nie rozumiałam... ale budowa się skończyła.... prezenty też.... no i zaczęły się schody...
Lista "wybryków" mojego sąsiada jest dłuuuuga... od takich mniej szkodliwych, które czasem wręcz mnie rozśmieszały... po takie, obok których trudno już przejść obojętnie...
Najbardziej "spektakularne" to:
- wywożenie gruzu (starych cegieł) z rozbieranego przez siebie budynku na naszą posesję...
- rzucanie ciężkimi przedmiotami w mojego teścia (najbardziej ugodowego człowieka, jakiego znam) i rozcięcie mu głowy Po czym skwitowanie to słowami: " I tak nie masz świadków!"
- przecięcie opon w moim samochodzie... (byłam w szoku!)
- no i wczorajsze drzewo...
I pewnie trudno w to uwierzyć ale my naprawdę nic nie zrobiliśmy temu panu! Nie prowadzimy z nim żadnej wojny! Nawet po tych tzw. incydentach nikt nie robi mu awantury. Przestałam mu tylko mówić "dzień dobry"... może to źle... no ale po tym wszystkim chyba nie przeszło by mi to przez gardło...
Czasem aż się w człowieku coś gotuje, by mu odpłacić pięknym za nadobne... ale nie... powstrzymujemy się... Bo czasem tak sobie myślę, a nawet wręcz obawiam, do czego jeszcze ten człowiek jest zdolny?????
Na początku próbowaliśmy grzecznie z nim rozmawiać... ale każda próba rozmowy z tym panem kończyła się stekiem wyzwisk i przekleństw... oczywiście z jego strony...
Trudno mi to wszystko zrozumieć... ale mój M. mówi, że to wszystko niestety ze zwyczajnej ludzkiej zazdrości i zawiści... ... że staramy się, by było ładnie... że wciąż coś robimy... że przed domem stoją dwa samochody (nieważne, że jeden służbowy, a drugi najlepsze lata ma już dawno za sobą )... no ale są dwa... a on ma tylko jeden
Teraz już wiecie dlaczego zdecydowaliśmy się na ten "cudowny" lamelowy płot No ale trzeba było szybko zadziałać, by chociaż w minimalnym stopniu odsłonić się od strony najlepszego sąsiada pod słońcem
I pokażę Wam jeszcze, że to, że to drzewo nie złamało się samo, to nie jest nasze urojenie ani wymysł... ewidentnie podcięte do połowy piłą No i niestety musimy koniecznie pomyśleć o ogrodzeniu jednak całej naszej działki... a tak chciałam na razie uniknąć tych kosztów...


Zdjęcia pociętej opony nie pokażę, bo już dawno na śmietniku
____________________
Nika i jej marzenie o pięknym ogrodzie
Diana 10:38, 19 cze 2012


Dołączył: 03 sie 2011
Posty: 2047
Nika opowiadałaś mi o tym pipi......, ale żeby podciąć drzewo.........co za kawał, nie powiem kogo.Przecież to strach o wasze zdrowie i życie.Jak można być tak okrutnym człowiekiem.Niestety po takich wyczynach, można zauważyć że chyba nie ma co robić w swoim życiu.Wybrał sobie taka drogę, przeszkadzanie innym.Najgorsze jest to że nie macie na tą chwile dowodów na niego i on czuje się poprostu bezkarny !!!!
Ogrodzenie się napewno sprawi że poczujecie sie bezpieczniej...szkoda tylko że ten człowiek zmusza was do tego kroku swoim zachowaniem.Takie decyzje powinny byc waszymi w 100%.
Moim zdaniem powinnaś jednak pomyśleć nad jakimś uprzykrzeniem mu życia !!!może wtedy troszkę inaczej zacznie myśleć, może da sobie spokój.....Ciekawe kto go skrzywdził w przeszłości....przecież nikt z nas nie przychodzi na świat taki poprostu OKRUTNY
nika 10:53, 19 cze 2012


Dołączył: 09 sie 2011
Posty: 783
Diano, uwierz mi, że nie raz myślałam o tym, by mu się odwdzięczyć... ale z drugiej strony nie chcę go prowokować... dobra napiszę to.... jak dla mnie to jakiś psychol
Z awantur znany w całej okolicy... w kościele... w radzie gminy...

Już wiem.... a może podtruję mu ukochane pszczółki, kury i kaczki... hahahahaha.... żartowałam
____________________
Nika i jej marzenie o pięknym ogrodzie
Diana 11:00, 19 cze 2012


Dołączył: 03 sie 2011
Posty: 2047
w sumie rozumiem Cię jak to jakis psychol to nie wiadomo do czego jest zdolny !!!
że też musieliście trafić na takiego ......Ale ja bym psychicznie nie wytrzymała z takim sąsiadem, nie umiałabym się powstrzymać chyba
Ana 11:14, 19 cze 2012


Dołączył: 11 maj 2011
Posty: 3808
Nika, już wczoraj jak napisałaś o drzewie to od razu pomyślalam o tym Twoim sąsiedzie! Ja bym zgłosiła to na policję, a co gdyby koło drzewa bawił się Twój synek? To jest narażanie waszego zdrowia i życia, a z tym nie ma żartów...
____________________
www.wymarzonydomani.blogspot.com - Ana - Ogród Any
Korzystanie z portalu ogrodowisko.pl oznacza zgodę na wykorzystywanie plików cookie. Więcej informacji można znaleźć w Polityce plików cookies