Dominiko od południowej strony domu pomiędzy domem, a płotem jest pas 4 metrowy, nie widać tego od wejścia bo jest zupełnie z innej strony i właśnie na całej długości domu mam posadzone różności do spożycia.
Z drzew jest jabłonka, z krzewów maliny, borówki, jagoda kamczacka, porzeczki na nodze, truskawki, poziomki, rabarber i 2 skrzynie na warzywa.
Wszystko to zaczyna i kończy się na równi z domem dlatego nie widać z ogrodu, od tamtej strony mam tylko okno od łazienki i jednego pokoiku dlatego w niczym nie przeszkadza.
Może znajdziesz miejsce osłonięte roślinami u siebie i wstawisz sobie ozdobne skrzynie w których posadzisz truskawki i inne takie.
Kasiu taki urok ogrodu . wszyscy biegamy z szpikulcami i wyrywamy ...wyrywamy.
Wiem Alinko, powiem Tobie, że ja nawet to lubię zwłaszcza teraz jak nie ma tego za dużo tylko tyle co się wybije przez korę, zresztą w wielu miejscach mam korę przemieszczoną przez pieski i wtedy więcej tego rośnie.
Kasiu jak u Ciebie jest ślicznie oczu nie potrafię oderwać i nogi od spacerowania bolą dobrze, że masz tyle zakątków gdzie można usiąść i odpocząć bo nadreptałam się po Twoim cudnym ogrodzie . Ale chcę tak dreptać i dreptać więc na zdjęcia czekam z utęsknieniem.
Wierz mi na zdjęciach to lepiej wygląda, zawsze można wykadrować to co ładne, a gorszych miejsc nie pokazywać....
Bardzo mi się podobają porozrzucane po ogrodzie niebieskie irysy. Pokochałam je dopiero w tym roku, bo do tej pory raczyły mnie pojedynczymi kwiatami za sprawą ciena, jaki miały. Zniknął problem cienia i pojawił się rząd cudownych kwiatów. Teraz tylko zacieram łapki, żeby je czym prędzej przenieść w ładniejsze miejsce. Tylko zastanawiam się jak takie zielone kępki będą prezentować się w kamykach jak już znikną kwiaty? Ale u Ciebie widzę, że też chyba rosną w żwirku? Czy liście pozostają równie soczyste i ozdobne jak teraz wiosną? Szczerze mówiąc kompletenie nie pamiętam jak prezentują się irysy syberyjskie latem i wczesną jesienią...? Jakoś nigdy nie zwróciłam na to uwagi...
Odpowiadam za Kasię kosaćce gdy znikną kwiaty są równie piękne, liście są ładne aż do jesieni, wyglądają jak szlachetne trawy Ale potrzebują wilgotnej ziemi i świetnie się spawdzają nad oczkiem wodnym.
A u Kasi kosaćce i lawenda to mistrzostwo świata!!!
cudne miejsce, nie mogę sie napatrzeć
Irenko cieszę się ze się Tobie podoba, to miejsce zmienia się z sezonu na sezon, rośliny podrastają i robi się ciekawiej.
Aniu wiosną wszystko podsypałam azofoską, to znaczy nie wszystko, każda roślinka dostała to co lubi, ale klony i trawy to akurat azofoska. Potem na koniec czerwca sypię obornik granulowany i mieszam go z korą, żeby się nie utleniał i pieski nie wyjadały