ewaglen
15:17, 31 maj 2012

Dołączył: 31 sie 2011
Posty: 719
Właśnie, masz rację. Ja dokładnie tak samo miałam jak nie było obrzeży. Ciągle tylko się tym zajmowałam. Zaczynałam w jednym miejscu, a gdy doszłam do końca trzeba było robić to samo od początku. A teraz w ogóle nie mam tego problemu. Kosiarka daje radę w 100 %, dlatego, że kółko jedzie po krawężniku, położonym niżej (nie wiem, czy to widać na zdjęciach). Jest tylko taki problem, że trawa przy obrzeżu łatwiej wysycha i potrzebuje podlewania. Mam nadzieję, że do czasu póki się solidnie nie zakorzeni. Nasz trawnik jest młody, był zakładany w czerwcu ubiegłego roku. W niektórych miejscach już trawa przy obrzeżu dobrze sobie radzi, ale w bardziej słonecznych rewirach trzeba ją mieć na uwadze. Jednak podlewanie to nieporównywanie lżejsze zajęcie. My mamy 12,5 ara, ale to już wystarczy, jest co robić ustawicznie. Ja jestem dość perfekcyjna, lubię ład i dobrze się z nim czuję, nic na to nie poradzę... 

____________________
Mój ogród - co dalej?
Mój ogród - co dalej?