Burze dzisiaj gonią z ogrodu. Rzutem na taśmę cyknęłam parę fotek.
Pierwszy różany kwiat czyli Queen of Sweden. Cała reszta jeszcze w pąkach.



Moje hortensje donicowe.



I powojnik. I od razu donoszę, że inny złapał uwiąd i już mu 2 gałęzie musiałam wyciąć. Miksturę z nadmanganianu mu podałam ale pewnie już jest za późno. Chyba dlatego powojniki takie tanie są bo to rośliny jednoroczne .

Duet kaliny z krzewuszką.




I klonik.

Mszyce są wszędzie. W tym roku dosłownie inwazja. Nie przepuszczą żadnej roślinie.
U prawie wszystkich już kwitną róże a u mnie na razie pąki.



A tu jaśminowiec, pęcherznica i tawułka. A i jeszcze szałwia.

I rojniki.

Ciąg dalszy po przerwie .

Caradonny mi zeżarły derenia .



Fajne w kalinach jest to, że długo kwitną.



Nowa hortensja forever&ever posadzona.

Co jest nie halo z rozchodnikami? To miały być proste i nie kłopotliwe rośliny. Jeden mi nie wylazł po zimie, drugi padł wiosną. Niedawno posadziłam poniższego i zaczyna sypać liśćmi. Są posadzone na skarpie to nie są przelane.

Lawendy jeszcze czekają. Szałwie są szybsze.



Wiąz i krzewuszka Red Prince.

Klon Shirasawy Aureum jest śliczny. Jeszcze, żeby chciał u mnie rosnąć. Stoi w miejscu kolejny rok.




I inne kawałki.

Agatko ślicznie, a rojniki w donicy cudne co do rozchodnika, to powiem ci, że pierwszy raz widzę coś takiego, bo wg mnie nad to mało problematyczne roślinki, obstawiała bym mszycę i ewentualnie, że ma jednak za mokro i gnije, ale piszesz, że tam woda nie stoi, ale może mimo, że nie stoi, to i tak ma jej za dużo, przy naszych ciągłych ostatnich opadach... a klonami kusisz buziaczki