Madzia no mierził mnie okrutnie Jeszcze jak kiedyś forsycje z podwórka wylecą to już będzie pełnia szczęścia.
Na szczęście rośliny też bujają, a nie tylko chwasty Wczoraj kolejny już raz oplewiłam całą rabatę nad rowem, nie na długo bo już morze maleńkiej nawłoci takiej mikro mikro, ziemi tam nie wzruszam bo po powodziach kamienie i cały żwir zamurowało z mułem i to okropna mordęga, zostaje wyrywanie, czyli za dwa tygodnie powrót nad rów