To maciejka? no jeszcze nigdy nie widziałam jej w takiej ilości, ale musi pachnieć, ślicznie to wygląda a ja o niej w tym roku zapomniałam kusisz taką ilością, już mi po głowie lata myśl, gdzie tu takie tyci poletko wcisnac u siebie no a łan liliowców, zapiera dech pięknie
To były kropelki z podlewania
Deszczu wtedy nie było od bardzo dawna.
Te pojedyncze to w większości jednosezonowe, potrzebują czasu by robić spektakl. Może za dwa trzy sezony pokażą na co je stać
Delektuj się, ja w tym sezonie nie mam na to czasu wcale
Połowa tych liliowców miała być pachnąca, nie mam kiedy nosa wsadzić żeby sprawdzić czy to prawda
Ula nazwy nie podam bo on kupowany w markecie dwa lata temu. W Carrefourze z nalotu z tego co pamiętam. Prędzej podzielimy jak się rozrośnie. Czyli teraz polujesz na pomarańcz