To naparstnica bylinowa, ale nie znam odmiany bo to sasiadka kupiła na jarmarku i potem zebrała dla mnie nasionka. Miałabym jej więcej gdyby nie to, że ona jak wschodzi bardzo podobna do jednego chwasta, a i potem jak rośnie już w kwiat również , aż do samego momentu kwitnienia i prawie dwa razy tyle w ubiegłym roku wyrwałam nim mnie "natchnęło", że to może ona. Do dziś sobie pluję w brodę z tego powodu Nie mam z nią doświadczenia, mam drugi sezon dopiero, w zeszłym mi się nie wysiała bo była mega susza, może w tym będzie lepiej, a i jak nie przeoczę to sobie obiecałam złapać nasion.

No jak dziś mocno lało to myślami tam byłam u Was. Dobre choć to, że nie poszło wyżej, ale i tak… przekichane. Współczuję!!

Wpadam z rewizytą
Cudowny ogród i te liliowce, które uwielbiam.
Pozdrawiam serdecznie.

Piękna ta twoja naparstnica. Ciekawa jestem czy to co zaraz u mnie zakwitnie, będzie takie samo. Dostałam od Agatki Brzozowej właśnie taką rdzawą. Podobno zanika ale się wysiewa.
Takie co nie wiem czy nie przeoczę albo bardzo cenne, wysiewam w dużych donicach, żeby nie wypielić
Ciężko z tą wodą macie, współczuję. Dobrze że się udało tym razem. U mnie ciągle susza a u ciebie nadmiar. Szkoda